Norweska federacja narciarska zwolniła dwóch na trzech pracowników! Prawie 100 osób!

96 straciło pracę w norweskiej federacji narciarskiej ze względu na kryzys w czasie epidemii koronawirusa. Na stanowisku utrzyma się trener skoczków, Aleksander Stoeckl, ale budżet tej dyscypliny zanotuje ogromne straty i może zostać zmniejszony.

Kryzys powstały w związku z epidemią koronawirusa coraz bardziej dotyka świata sportu. Straty ponoszą poszczególne kluby, jak i federacje. Nie inaczej jest z norweską federacją narciarską, która poinformowała, że sytuacja zmusiła władze do zwolnienia większości swoich pracowników. 

Zobacz wideo Igrzyska w Tokio przełożone.

Gigantyczne zwolnienia w norweskiej federacji

Jak czytamy w oświadczeniu NSF, pracę straciło 96 ze 142 osób. Posadę utrzymał m.in. trener norweskich skoczków, Alexander Stoeckl. Na stanowisku pozostanie  Christian Mayer, czyli szkoleniowiec, który w tym sezonie doprowadził Maren Lundby do trzeciej Kryształowej Kuli za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ z rzędu. 

Największym problemem stało się  niedokończenie wielkiej inwestycji Norwegów, jaką zawsze jest turniej Raw Air. Oszacowano, że odwołanie końcówki turnieju - zawodów w Trondheim i Vikersund - przyniosło stratę aż 5 milionów euro dla całej instytucji. Budżet skoków narciarskich, wynoszący do tej pory 3 miliony, może zostać zredukowany o 25%.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.