Tenisistka apeluje do światowych władz o płatne urlopy. "Nikt o nas nie dba"

- Nikt o nas nie dba - narzeka Sofia Shapatava. 371. na świecie zawodniczka uważa, że tenisiści podczas przerwy w grze powinni otrzymywać płatne urlopy. - Światowe władze tenisa powinny pomóc nam w tych trudnych czasach. Jesteśmy ich pracownikami - przekonuje Shapatava.

Koronawirus sparaliżował świat sportu, w tym także tenis. Organizacje ATP i WTA zawiesiły rozgrywki do 7 czerwca. Władze Roland Garros przełożyły paryską imprezę na wrzesień, a z uwagi na pogarszającą się sytuację w Wielkiej Brytanii coraz bardziej prawdopodobne jest odwołanie Wimbledonu. Nie odbywają się żadne turnieje - ani te najwyższej rangi, ani najniższej. Na przerwie tracą najbardziej tenisiści z niższych pozycji.

Zobacz wideo Iga Świątek: Decyzja French Open zdziwiła mnie i zaskoczyła świat tenisa

"Władze powinny pomóc nam w tych trudnych czasach"

371. na świecie Sofia Shapatava zainicjowała petycję, w której wzywa WTA, ATP i Międzynarodową Federację Tenisową (ITF) do wsparcia finansowego zawodników, który na przerwie w rozgrywkach stracili najwięcej. Pod apelem Gruzinki podpisało się już prawie 1000 osób. - Zawodowi tenisiści na całym świecie przestali rywalizować. Najlepsi z nich mają środki na utrzymanie przez kilka miesięcy. Ci gorsi cierpią. Niewielu z nich będzie w stanie utrzymać się w codziennym życiu, a po trzech miesiącach bez rywalizacji wrócić jeszcze do gry. Organizacje odpowiedzialne za prowadzenie tenisa powinny pomóc zabezpieczyć zawodników, a przynajmniej pomóc im w tych trudnych czasach - napisała Shapatava.

Shapatava chce płatnych urlopów dla tenisistów

- Wiele firm organizuje dziś swoim pracownikom płatne urlopy, a tenisiści także są pracownikami światowych organizacji tenisowych. Uważam, że powinniśmy uzyskać jakieś wsparcie, bo płacimy podatki, opłacamy licencje i pracujemy dla nich. Całkowite zawieszenie rozgrywek było nieoczekiwane i odbiło się mocno na większości zawodnikach - dodała 31-letnia reprezentantka Gruzji.

Czołowa setka rankingu ATP i WTA to tenisiści, którzy zdążyli już w czasie kariery zarobić wystarczająco dużo, by poradzić sobie z chwilową przerwą w grze. Dla pozostałych to trudny okres. Tenis - wbrew obiegowej opinii - nie jest dyscypliną wyłącznie bogatych sportowców. Oczywiście tacy zawodnicy jak Rafael Nadal, Novak Djoković czy Serena Williams są ustawieni do końca życia, ich rodziny także. Jednak ci mniej utytułowani mogą mieć problemy, bo mimo braku turniejów trzeba za coś żyć, a do tego utrzymać sztab trenerski i pokryć inne zobowiązania.

"Nikt o nas nie dba"

Shapatava powiedziała agencji PA, że petycja jest "sposobem na wysłuchanie" przez ITF, ATP i WTA. - Niżej sklasyfikowani tenisiści nie mają oszczędności i jest im bardzo ciężko. Zwykle zarabiają na boku, trenując, grając mecze w klubach, ale dziś większość państw im to ograniczyła. Nie ma możliwości uzyskania dodatkowego dochodu. Nikt o nas nie dba. Wciąż musimy płacić za wszystko co miesiąc - dodała.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.