To koniec sportu w 2020? Lewandowski znów mógłby przegrać w plebiscycie Sportowca Roku

- Powinniśmy pożegnać się z europejskim futbolem do końca 2020 roku - twierdzi niemiecki wirusolog Jonas Schmidt-Chanasit. A gdyby w tym roku nie udało się przeprowadzić już żadnych wydarzeń sportowych, kto wygrałby w plebiscycie na Sportowca Roku w Polsce?

2020 miał być rokiem wielkich emocji sportowych. Plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa. W połowie marca świat sportu stanął. Większość rozgrywek i zawodów została zawieszona lub anulowana. Najważniejsze imprezy - Euro i letnie igrzyska w Tokio - przełożono na przyszły rok.

Zobacz wideo Igrzyska w Tokio przełożone. Kiedy się odbędą?

Cały świat zastanawia się, jak długo jeszcze potrwa ta pandemia. Do lata? Do jesieni? - Powinniśmy pożegnać się z europejskim futbolem przynajmniej do końca 2020 roku - twierdzi niemiecki wirusolog Jonas Schmidt-Chanasit. A jeśli w tym roku nie zobaczymy już żadnych wydarzeń sportowych, nie tylko tych piłkarskich? Bardzo ciekawie wyglądałby wówczas wybór najlepszego sportowca roku w danym kraju. Kto z polskich sportowców wyróżnił się najbardziej w ciągu pierwszych dwóch i pół miesiąca 2020 roku?

Lewandowski czy skoczkowie?

Sportowcem Roku 2019 wybrano żużlowca Bartosza Zmarzlika, a drugie miejsce zajął Robert Lewandowski. Nasz napastnik także i teraz byłby w gronie faworytów do wygranej. Rywalizacja między nim a Kamilem Stochem i Dawidem Kubackim byłaby pasjonująca. Ta trójka miałaby pewne miejsce na podium. Kapitan naszej reprezentacji zdążył w tym roku strzelić dziewięć goli i zanotować trzy asysty w ośmiu meczach we wszystkich rozgrywkach. To tym większy wyczyn, że Bundesliga wróciła dopiero 19 stycznia, a od 25 lutego Polak jest kontuzjowany. Tego dnia w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Chelsea w Londynie (3:0) doznał urazu. Jak się później okazało, Lewandowski rozegrał całe spotkanie z kontuzją. Nie przeszkodziło mu to zostać bohaterem tamtego meczu - gol i dwie asysty. Jest liderem strzelców zawieszonej Ligi Mistrzów (11 goli) i Bundesligi (25 goli).

Wyprzedzić polskiego napastnika mogliby tylko skoczkowie Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Pierwszy 6 stycznia wygrał Turniej Czterech Skoczni jako trzeci Polak w historii (po Małyszu i Stochu). Miał serię aż dziesięciu konkursów Pucharu Świata, w których stanął na podium - przerwana została dopiero 2 lutego w Sapporo, gdy był szósty. W tej statystyce zdystansował m.in. Mattiego Nykaenena i Gregora Schlierenzauera. W końcowej klasyfikacji generalnej PŚ Kubacki był czwarty - najwyżej z biało-czerwonych. Do trzeciego Ryoyu Kobayashiego stracił tylko dziewięć punktów. Szkoda, bo gdyby sezon nie został przedwcześnie zakończony, mógłby wskoczyć na podium. I bez niego był to najlepszy sezon w karierze Dawida Kubackiego.

Dłuższymi fragmentami w cieniu Kubackiego był Kamil Stoch. Na początku nie mógł ustabilizować formy, nie wyszedł mu Turniej Czterech Skoczni (13. miejsce). Dopiero w kończącym sezon Raw Air pokazał najwyższy poziom, wygrywając norweski turniej. Cieszy także triumf Stocha w Zakopanem, bo w ostatnich latach na Wielkiej Krokwi nie zawsze wiodło mu się dobrze. Ostatecznie w PŚ był piąty, tracąc do Kubackiego 138 punktów. Z pewnością nie był to najlepszy sezon w karierze 32-letniego Kamila Stocha. Ocenia się go jednak inaczej niż kolegów z kadry, bo ma najwięcej sukcesów (m.in trzy złota olimpijskie i dwa mistrzostw świata).

Pikulik, Sonik i Świątek

Za podium plebiscytu na Sportowca Roku mogliby się znaleźć Iga Świątek, Daria Pikulik i Rafał Sonik. Najmłodsza z tego grona, 18-letnia tenisistka z Warszawy, doszła w styczniu do 4. rundy Australian Open. Była jedyną nastolatką na tym poziome w drabince pań. Zabrakło tylko więcej doświadczenia, a w meczu o ćwierćfinał pokonałaby Estonkę Aneta Kontaveit. 1/16 finału to i tak duży sukces, bo Świątek przystępowała do imprezy w Melbourne bez ogrania. Z powodu kontuzji nie występowała od sierpnia, gdy odpadła z US Open. Dochodząc do 4. rundy Australian Open, wyrównała swój najlepszy wynik wielkoszlemowy w karierze (rok temu była też w 4. rundzie Roland Garros).

23-letnia Pikulik wywalczyła w lutym w Berlinie brązowy medal mistrzostw świata w kolarstwie torowym. To jedyny krążek naszych reprezentantów w tej imprezie. Na podium stanęła w olimpijskiej konkurencji wieloboju (omnium). Dzięki temu wywalczyła także kwalifikację na igrzyska do Tokio. Polka żałuje, że impreza w stolicy Japonii została przełożona na przyszły rok. - Obawiam się, bo przez epidemię system antydopingowy został sparaliżowany. Podczas kwarantanny nie mają jak kontrolować - powiedziała Pikulik w rozmowie z TVP Sport. 

Rafał Sonik byłby w czołówce dzięki trzeciemu miejscu wywalczonemu w Rajdzie Dakar. Startujący na quadzie Polak miał na pierwszych etapach problemy ze sprzętem, ale zdołał je usunąć i po raz piąty w historii stanął na podium słynnego rajdu. Do tej pory wygrał go raz - w 2015 roku. Tegoroczny sukces jest tym cenniejszy, że Sonik dwa lata temu doznał poważnej kontuzji kolana na jednym z etapów Dakaru i jego dalsza kariera stanęła wtedy pod znakiem zapytania. 

Siatkarze i Justyna Święty-Ersetic

Pozostałe miejsca w pierwszej „10” dla Bartosza Bednorza, Wilfredo Leona, Magdaleny Stysiak i Justyny Święty-Ersetic. Ten pierwszy imponuje od początku roku wysoką formą w siatkarskiej Serie A. Polski przyjmujący Leo Shoes Modena był bohaterem spotkania z mistrzem Włoch, Cucine Lube Civitanova (3:1). Bednorza zdobył 17 punktów, atakując na poziomie 48 procent. Jeszcze lepiej poradził sobie w pojedynkach z Top Volley Cisterna (3:1) i Gas Piacenza (3:0) - w obu zdobył 18 punktów. 15 "oczek" dołożył w starciu z Allianz Milano (3:0), a 11 przeciwko Itas Trentino (3:1). Jako najlepiej punktujący gracz Modeny poprowadził także włoski zespół do wygranej nad Ajaccio w ćwierćfinale Pucharu CEV. Rozgrywki z powodu pandemii zostały zawieszone. Bednorz błyszczy i nic dziwnego, że zdaniem włoskich mediów otrzymał już ofertę od Zenitu Kazań. Polski przyjmujący miałby zastąpić w Rosji Ervina N’Gapetha.

Kuszony przez Rosjan był także Wilfredo Leon, ale w styczniu przedłużył kontrakt z Perugią. W przerwanych rozgrywkach Ligi Mistrzów był najlepszym zawodnikiem ćwierćfinałowego meczu z Fakiełem Nowy Urengoj (3:1), zdobywając 16 punktów. Nie zawodził także w Serie A. Przeciwko Rawennie (3:1) miał 22 punkty, a z Allianz Milano (3:0) i Kioene Padova (3:1) po 19.

Na początku roku w Serie A siatkarek błyszczała także Magdalena Stysiak. Choć 19-latka dopiero od jesieni gra we Włoszech, na tamtejszych parkietach czuje się już bardzo pewnie. W styczniu jej zespół Savino Del Bene Scandicci ograł Zanetti Bergamo Malwiny Smarzek-Godek 3:0, a Stysiak zdobyła aż 17 punktów. W kolejnych meczach przyjmująca także była ważny punktem drużyny ze Scandicci, ale w połowie lutego doznała kontuzji lewej dłoni i musiała przejść operację. 19-latka była także najlepszą polską siatkarką na styczniowym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Apeldoorn. Polki przegrały z Turczynami 2:3 w półfinale imprezy i nie wystąpią w Tokio.

Justyna Święty-Ersetic także zdążyła zaimponować formą w tym roku. Na początku lutego wygrała bieg na 400 metrów podczas mitingu w Toruniu, ustalając przy tym nowy halowy rekord Polski - 51, 37 s. I to w jakim stylu! Do ostatniego wirażu zajmowała drugie miejsce, ale świetny finisz pozwolił jej wygrać i uzyskać najlepszy w tym roku wynik na świecie.

Subiektywna „10” w plebiscycie na Sportowca Roku 2020, stan na 26 marca: 

  1. Robert Lewandowski 
  2. Dawid Kubacki
  3. Kamil Stoch
  4. Daria Pikulik
  5. Rafał Sonik
  6. Iga Świątek
  7. Bartosz Bednorz
  8. Wilfredo Leon
  9. Magdalena Stysiak
  10. Justyna Święty-Ersetic
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.