Włochy znajdują się w ogromnym kryzysie. Zakażonych koronawirusem jest ponad 50 tysięcy osób, a prawie 7 tysięcy zmarło. Do tej sytuacji i przełożenia igrzysk olimpijskich odniósł się w rozmowie ze "Sportowymi Faktami" Vital Heynen, trener włoskiej Perugii i reprezentacji Polski siatkarzy.
- Jak na to zareagowałem? Powiem to, co zawodnikom - musimy poczekać jeszcze rok, żeby dostać szansę zrealizowania naszego marzenia, ale jeśli dobrze się spiszemy, wciąż będziemy mieli całe życie, żeby cieszyć się spełnieniem tego marzenia. Zatem dostosowujemy do tego plany. Przełożą je jeszcze raz - znów się zaadaptujemy. Zmienią zasady? Znowu zrobimy to samo. Naszym celem jest medal i zrobimy to, co konieczne, żeby go zdobyć. Nie ma dla nas znaczenia, czy igrzyska będą zaraz, za trzy miesiące, za rok, z udziałem publiczności czy bez - stwierdził Heynen.
Belgijski trener wypowiedział się również na temat koronawirusa. Uważa, że "Włosi zapłacili cenę za to, jakim są narodem". - Moim zdaniem szkoda, że na naszym kontynencie wirus najpierw trafił właśnie do takiego kraju jak Włochy. Japonia poradziła sobie z chorobą znacznie lepiej, bo ma inną kulturę. A kultury danego kraju nie da się zmienić z dnia na dzień. Włosi zapłacili cenę za to, jakim są narodem i jaki mają styl życia. To kultura fizycznego kontaktu, wspólnego spędzania czasu poza domem. Przyjazny kraj przyjaznych ludzi, wirus ma się w takim dobrze. Obwinianie Włochów, w ogóle obwinianie kogokolwiek, nie podoba mi się. Lepiej szukać rozwiązania, niż winnych.