Lekkoatleci ściągnięci w trybie pilnym do kraju. PZLA zareagował na groźby zamknięcia RPA

- Samolot zabierze naszych lekkoatletów z RPA we wtorek. Prezydent chce zamknąć kraj - poinformował Sport.pl Marek Plawgo. Mieli tam przebywać polscy biegacze, choć wielu wcześniej odwołało swój przylot do Afryki.

Polscy biegacze, którzy udali się na zgrupowanie do Republiki Południowej Afryki, zostaną stamtąd ewakuowani. Sytuacja epidemiczna związana z koronawirusem zmienia się tam z dnia na dzień i dotyka coraz większej liczby osób. Polski Związek Lekkiej Atletyki postanowił działać. 

Zobacz wideo Sport Co z igrzyskami w Tokio?

Polscy lekkoatleci są ściągani ze zgrupowań

24 marca Polacy wrócą do kraju. Jak poinformował nas Marek Plawgo, polecą bezpośrednim samolotem w ramach akcji LOT do domu. W RPA przebywała grupa części sprinterów i płotkarzy, co potwierdza w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Krzysztof Kęcki, szef szkolenia PZLA. "Tu już nie ma szans, żeby się wstrzymywać. To zaszło za daleko" - mówił działacz i dodawał, że wrócą także m.in. oszczepnicy, którzy znajdowali się w Turcji. Wszyscy przejdą obowiązkową kwarantannę. 

"Trzeba zachować spokój"

W RPA miało się znaleźć o wiele więcej polskich lekkoatletów. Wyjazdy odwoływali choćby młociarz Wojciech Nowicki, czy biegaczki - w tym "Aniołki Matusińskiego". "RPA to był plan A. Kiedy pojawił się zakaz wyjazdów zagranicznych, stworzyliśmy plan B, czyli obóz w Zakopanem. Ale zamknięto wszystkie Centralnego Ośrodki Sportu" - tłumaczył w rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem

"Wiadomo, że to wyjątkowa sytuacja, każdy się do niej dostosowuje i realizuje trening zastępczy. Do sezonu jeszcze jest daleko. Na pewno wirus jeszcze przez jakiś czas się utrzyma, ale będziemy się martwić później. Teraz trzeba zachować spokój" - mówił Matusiński. Niemal wszyscy polscy lekkoatleci będą już zmuszeni do trenowania nie tyle w kraju, ile o we własnych domach. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.