Pandemia koronawirusa paraliżuje również świat tenisa. Na początku odwołany został prestiżowy turniej Indian Wells, nazywany czasem piątym wielkoszlemowym, gdzie miała zagrać Iga Świątek, Magda Linette i Hubert Hurkacz. W poniedziałek dowiedzieliśmy się, że kolejne tenisowe rozgrywki zostały zawieszone. Stowarzyszenie WTA, zarządzające kobiecymi turniejami, przedłużyło przerwę w rozgrywkach co najmniej do 2 maja. Życie w Stanach Zjednoczonych również się zmienia, bo ponad 20 tysięcy osób zostało już zakażonych koronawirusem. To trudny czas dla Amerykanów. W tym temacie zabrała głos Serena Williams, która podzieliła się swoimi przemyśleniami w aplikacji TikTok.
- Początkowo myślałam, że ta sytuacja nie ma na mnie wpływu. Jednak już odwołanie turnieju w Indian Wells wywołało u mnie niepokój, który od tej pory cały czas odczuwam. Każda drobna rzecz doprowadza mnie do szału - mówi Williams.
Jedna z najlepszych tenisistek przywołała także historię związaną ze swoją córką. - Wariuję, gdy ktoś obok mnie kicha lub kaszle. Ostatnio zareagowałam tak nawet wobec Olympii. Bardzo się zdenerwowałam, gdy zakaszlała i spojrzałam na nią krzywo, pokazałam "złą Serenę". Potem zrobiło mi się jednak smutno. Zaczęłam myśleć, czy nie jest chora, w jaki sposób mogę jej pomóc.
Serena, siostra Venus, to mistrzyni olimpijska w grze pojedynczej z Londynu (2012) i w grze podwójnej z Sydney (2000), Pekinu (2008) i Londynu (2012), a także wielokrotna zdobywczyni nagród WTA różnych kategorii. W 2017 roku została matką, ale już wróciła do zawodowego sportu. W styczniu zszokowała tenisowy świat, gdy odpadła w trzeciej rundzie Australian Open. Amerykanka przegrała z Chinką Qiang Wang 4:6, 7:6(2), 5:7. Od 2006 roku Williams nie została wyeliminowana tak wcześnie z turnieju w Melbourne.