Zespoły Formuły 1 mają nowoczesne fabryki, najwyższej klasy inżynierów i najnowsze technologie, jak drukarki 3D, które wykorzystują do produkcji części do samochodów. Włoska firma Siare Engineering, specjalizująca się w produkcji respiratorów, zwróciła się więc z prośbą o pomoc do Ferrari i Fiata. Sami są w stanie wyprodukować około 500 respiratorów miesięcznie, a to zdecydowanie za mało, w kraju w którym pandemia koronawirusa pochłonęła już ponad 4 tysiące ofiar. Koncern FCA, do którego należy między innymi Fiat i Ferrari, przekazał na razie 10 mln. USD na zakup 500 respiratorów i sprowadzenie ich do Włoch. Następnym krokiem jest pomoc w produkcji i zwiększenie mocy przerobowych do 2500 respiratorów miesięcznie. Śladem Ferrari poszły też inne zespoły Formuły 1, jak Mercedes, Red Bull, McLaren i Williams.
W jaki dokładnie sposób mogą pomóc? - Potrzebujemy wsparcia przy produkcji elektroniki do respiratorów - powiedział Reutersowi Gianluca Preziosa, prezes Siare Engineering. Ich wsparcie polegające na wykorzystaniu swoich technologii, a także pozyskiwaniu innych podzespołów, może być nieocenione. W produkcję tych części miałaby być zaangażowana fabryka Ferrari w Maranello, która znajduje się niedaleko fabryki Siare.
W przeszłości zespoły Formuły 1 angażowały się już w pomoc szpitalom. W 2005 roku do Ferrari zgłosiła się klinika pediatryczna intensywnej pomocy w Londynie. Chodziło o pomoc w koordynacji pracy zespołu podczas transportowania pacjentów do szpitala, przed operacją i zaraz po zabiegu. Lekarzy zafascynowała praca mechaników w trakcie pit stopów. Udali się więc do fabryki w Maranello, gdzie przez cały dzień analizowali, razem z szefem mechaników, zachowanie zespołu. Uznali bowiem, że w obu przypadkach chodzi o szybkość, koordynację i precyzję.
- Lekarze nie mogli się nadziwić, że potrafimy być tak precyzyjni w ogłuszającym hałasie - opisywał wszystko Nigel Stepney, szef mechaników Ferrari. Po wizycie w Maranello w klinice wprowadzono nowe procedury, po których ratownicy zaczęli pracować bardziej zespołowo. Żeby sprawdzić skuteczność tych zmian monitorowano efekty ich pracy. Wyniki okazały się oszałamiające. Liczba drobnych błędów zmniejszyła się aż o 42 procent, a przepływ informacji zwiększył się o 49 procent.
W podobną pomoc zaangażował się również Williams. Chodziło o usprawnienie działania ratowników przy resuscytacji noworodków. Inżynierowie i mechanicy Williamsa pomogli usprawnić działanie wózka z narzędziami, czy też zorganizować przestrzeni w sali operacyjnej, wykorzystując doświadczenia ekipy z garażu wyścigowego. Znaleziono też sposób na lepsze ustawienie narzędzi potrzebnych do ratowania noworodków.
Pomoc zespołów Formuły 1, a także innych firm motoryzacyjnych może więc przyczynić się do przyspieszenia produkcji respiratorów. A te są kluczowym urządzeniem w walce o życie pacjentów w ciężkim stanie. W produkcję włączą się również Nissan, Rolls Royce, a także Airbus. Na razie są na etapie przekazywania danych technicznych i ustalania w jaki sposób mogą wykorzystać swoje zasoby.