Lech - Legia. Sporo dwójek, kilka trójek, ale też czwórki. Tak grał Lech z Legią [OCENY]

Lech Poznań w hicie 28. kolejki Lotto Ekstraklasy przegrał 1:2 z Legią Warszawa. Zobacz, jak oceniliśmy piłkarzy Nenada Bjelicy za to spotkanie (skala 1-6).

Matuš Putnocký: 2+. W pierwszej połowie uratował Lecha od straty gola, kiedy na początku spotkania obronił strzał Vadisa. Potem nie miał zbyt wiele pracy, ale w decydującym momencie - w doliczonym czasie gry - nie pomógł. Nie wyszedł do dośrodkowania i nie obronił strzału Kaspra Hämäläinena.

Tomasz Kędziora: 4. Zaczął agresywnie, często faulował, ale nie przekraczał przepisów. To znaczy nie na tyle, by sędzia ukarał go kartką. Na początku drugiej połowy mógł dać Lechowi prowadzenie, ale nie trafił do pustej bramki. W 82. minucie już się nie pomylił. Tylko co z tego, skoro okazał się to gol tylko na otarcie łez.

Lasse Nielsen: 3. Pewny punkt defensywy Kolejorza. Nie za bardzo jest się do czego przyczepić. Pochwalić można za sytuację z końcówki spotkania, kiedy zatrzymał ofiarnym wślizgiem wbiegającego w pole karne Vadisa.

Jan Bednarek: 3. To po jego błędzie Legia miała pierwszą dobrą okazję w tym meczu. Poza tym bez większych wpadek. Trzymał legionistów daleko od bramki Putnocký'ego. W decydującym momencie go jednak zabrakło.

Wołodymyr Kostewycz: 1+. W doliczonym czasie gry popełnił błąd przy golu dla Legii. I za to jego nota leci w dół, i to aż o dwa stopnie.

Łukasz Trałka: 4. Dość pewna gra, mocny punkt defensywy, wiele razy nie do przejścia w pojedynkach indywidualnych. Dobrze się zastawiał, rzadko tracił piłkę, nieco gorzej ją rozgrywał.

Radosław Majewski: 3+. Zaczął jak nakręcony, był wszędzie. Początek miał naprawdę bardzo obiecujący, ale później przygasł.

Maciej Gajos 4. Rzadko przy piłce, ale to nie znaczy, że grał źle. W pierwszej połowie oddał jeden niecelny strzał z dystansu i jeden celny, groźny - tzn. najgroźniejszy po stronie Lecha. Po przerwie już tak dobrze nie strzelał, ale nadal grał dobrze.

Darko Jevtić: 3. W pierwszej połowie niewidoczny. Jedyne, za co go można pochwalić, to za akcję z 41. minuty, kiedy wywalczył rzut wolny dla Lecha tuż przed polem karnym Legii (Majewski uderzył w mur). Po przerwie był już bardziej widoczny i bardziej kreatywny - mecz skończył z asystą przy golu Kędziory.

Szymon Pawłowski: 2. Często holował piłkę, rzadko ją tracił. Ale równie rzadko dobrze dogrywał. Drugą połowę zaczął lepiej niż pierwszą, ale to było wciąż mało. Stać na więcej. Dużo więcej.

Dawid Kownacki: 2. Wrócił do składu po dwóch meczach przerwy. Nie zachwycił - obrońcy Legii dobrze odcięli go od podań kolegów, a także solidnie poturbowali.

Maciej Makuszewski wszedł z ławki i nie pokazał zbyt wiele, by zasłużyć na ocenę. Podobnie Abdul Aziz Tetteh , który jak już, powinien dostać pałę, bo w doliczonym czasie gry pozwolił Adamowi Hlouškowi na dośrodkowanie, po którym padła bramka. Z trójki rezerwowych najbliżej wyróżnienia był Marcin Robak (wszedł jako drugi, w 73. minucie), ale w samej końcówce zmarnował doskonałą okazję (jego strzał zablokował Dąbrowski).

Więcej o:
Copyright © Agora SA