Tylko trochę o sporcie... wykorzystać szansę na rozwój żeńskiej siatkówki w Radomiu

Z niecierpliwością czekałem na oficjalną prezentację drugoligowego zespołu seniorek Radomki Radom. No i stało się, mamy drużynę w rozgrywkach centralnych, a to już spory i, mam nadzieję, nie ostatni sukces żeńskiej siatkówki w naszym mieście.

Tak, jak z pewnością wielu kibiców siatkówki w Radomiu cieszy mnie, że znalazła się grupa ludzi, chcących "białą plamę" na sportowej mapie naszego miasta wreszcie zamazać. Jeszcze przed kilku laty mieliśmy ekipę w I lidze pań. Drużyna działała pod skrzydłami największej radomskiej uczelni i firmy Jadar. Ale przygoda szybko się skończyła i od tego czasu wybitnie brakowało występów radomskiego zespołu pań w zmaganiach seniorek. Oczywiście z kilku powodów, ale chciałbym poruszyć jeden, według mnie kluczowy...

Oto w rozmowach z rodzicami adeptek siatkówki, które trenowały ten sport w naszym mieście w klubach młodzieżowych, niejednokrotnie zadawano mi pytanie: "Co mam robić dalej"? Dotyczyło to tych młodych zawodniczek, które po etapie siatkówki młodzieżowej, chciały kontynuować swoją przygodę w seniorkach. No i odpowiedź była prosta, choć trochę okrutna. Dalsze uprawianie tej dyscypliny na poziomie wyczynowym, zawodowym możliwe było wyłącznie po wyjeździe z Radomia. Znam kilku rodziców, którzy wysłali swoje córki do Legionowa, Warszawy czy innych ośrodków w kraju, a niekoniecznie chcieli to robić. Taka była jednak potrzeba.

Reaktywacja Radomki może ten proceder zakończyć. Oczywiście zawodniczki wciąż będą zmieniać barwy klubowe, bo to jest częścią tej dziedziny. Ale nie będzie to już warunkowane przymusem, a po prostu chęcią.

Sobota, 8 października - ta data powinna być zapamiętana na długo. W tym właśnie dniu Radomka, klub który w latach 80-tych ubiegłego stulecia rywalizował nawet w ekstraklasie, po latach przerwy znów powalczy o ligowe punkty. Na razie drugoligowe, ale jak mówią włodarze MKS-u, w przyszłości także o pierwszoligowe, a nawet ekstraklasy. Znając osoby, które zaangażowały się w odbudowę kobiecej siatkówki w naszym mieście, można stwierdzić, że ten projekt ma szansę powodzenia. Znają siatkówkę od podszewki, czują ten sport i są cierpliwi.

Brawa należą się za dotychczasowe działania. Jest II liga, w której zagra historyczna dla naszego miasta Radomka. Stworzono podwaliny do rozwoju młodzieżowej siatki. Dzięki zaangażowaniu się m.in. władz miasta są klasy sportowe, działa żeński Siatkarski Ośrodek Szkolny - jednym zdaniem piramida, która ma szkolić kolejne zawodniczki. A te będą mogły kontynuować karierę w Radomiu, bo stworzono im taką możliwość.

I na koniec, Radom to siatkówka i zespół Cerradu Czarnych w PlusLidze. Czy fakt bycia Radomki w OrlenLidze, czyli żeńskiej ekstraklasie to fikcja i pobożne życzenia? Wierzę, że najpóźniej za kilka lat taki duet będzie rozsławiał i promował nasze miasto na sportowych arenach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.