Katarzyna Mróz: Developres? Lubię wyzwania

- Wykonałyśmy fajną pracę. Oczywiście, liga wszystko zweryfikuje. Z tym składem jesteśmy w stanie powalczyć o wysokie miejsca - mówi przed rozpoczynającym się wkrótce sezonem w Orlen Lidze Katarzyna Mróz, kapitan Developresu Rzeszów.

Dziesięć dni pozostało drużynie Developresu Rzeszów do pierwszego meczu w sezonie 2016/17. Nastroje, jak mówi kapitan rzeszowskiej drużyny Katarzyna Mróz, są bojowe. Oczekiwania również, bo klubowe władze zbudowały ciekawy zespół. Developres w nadchodzących rozgrywkach ma znaleźć się w czołówce ligi.

Rozmowa z Katarzyną Mróz, środkową Developresu:

Tomasz Błażejowski: Jak nastroje przed startem ligi?

Katarzyna Mróz (kapitan Developresu Rzeszów): Bojowe. Nie możemy się doczekać pierwszego, ligowego meczu. Już niedługo godzina "zero".

Wiele osób nie może doczekać się nowego sezonu z racji tego, jak zbudowano skład Developresu. Ta drużyna ma potencjał.

- Na pewno będziemy chciały zrobić niespodziankę w lidze. Na turniejach sparingowych pokazałyśmy się z dobrej strony i niektóre zespoły muszą już trochę zacząć nas się bać. Liczę, że to, co zrobiłyśmy, jak przepracowałyśmy okres przygotowawczy będzie procentować i nasza gra będzie równie dobrze wyglądała w lidze. Zdajemy sobie sprawę, że wiele osób liczy na dobry wynik po dwóch słabszych sezonach. My również chcemy coś osiągnąć.

Patrząc na wyniki w sparingach, na atmosferę okres przygotowawczy można zaliczyć na plus?

- Wykonałyśmy fajną pracę, ale nie odpuszczamy. Wciąż ciężko pracujemy i robimy wszystko, by zgrać się jak najlepiej. Tylko cieszyć się, że idzie to w dobrym kierunku. Oczywiście, liga wszystko zweryfikuje, ale wydaje mi się, że możemy grać lepiej Mecze ligowe rządzą się innymi prawami. Przychodzi dodatkowy stres i adrenalina. Odczuwa się całkiem inne emocje. Dlatego też można dać z siebie więcej.

Czujecie presję? Oczekiwania będą spore jeśli chodzi o wynik.

- Staramy się robić tak, aby ta presja była bardziej pozytywna niż negatywna. Ze strony klubu, władz nie ma czegoś takiego, że ktoś chodzi za nami i podnosi to ciśnienie, bo wtedy gra się inaczej. Chcemy sprawić niespodziankę. Wiemy, że stać nas na to.

Długo zastanawiała się pani nad ofertą z Rzeszowa?

- Chwilę tak i myślę, że to był dobry wybór. Tak jak w życiu, tak i w sporcie czasami trzeba coś zmienić. Plusem jest to, że jestem teraz bliżej domu. W dodatku "za" przemawiało to, jak zbudowany będzie zespół. To drużyna, która może coś pokazać. Lubię wyzwania więc to mnie podkusiło.

Jest pani najbardziej doświadczoną zawodniczką w zespole i zarazem aktualną mistrzynią Polski. Wybór na kapitana nie był więc przypadkowy?

- Cieszę się, że koleżanki z drużyny, sztab szkoleniowy mi zaufali. Na początku może mnie to trochę zaskoczyło, bo kapitanem byłam chyba grając jeszcze w drużynach juniorskich ( śmiech ).

Często krzyczy pani na młodsze koleżanki?

- Nie jestem z tych krzyczących. Wolę rozmawiać. Krzyk czasami nie pomaga. Mamy tak fajny zespół, że każda z dziewczyn wie, co robi na boisku. Wie, po co jest w Developresie.

Chemik będzie poza zasięgiem. Jak pani ocenia resztę drużyn? Kto może walczyć o finał?

- Liga będzie bardzo wyrównana. Mogą być niespodzianki. Oprócz Chemika Police, który personalnie jest najsilniejszy, każdy inny zespół ma szansę, by awansować do finału.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.