Liga Mistrzów. Niesamowity mecz w Koninie! Siedem goli i zwycięstwo Polek w starciu z mistrzem Włoch!

Piłkarki Medyka Konin przegrywały już 1:3 w meczu z Brescią Calcio, by w drugiej połowie strzelić trzy gole i wygrać 4:3 w pierwszym meczu 1/16 finału kobiecej Ligi Mistrzów!

W jeszcze większym szoku były Włoszki, które choć przyjechały z północy kraju, to taką aurę mają tylko zimą. Żeby lepiej przygotować się do spotkania przyleciały do Polski już w poniedziałek. Podróżowały zresztą tym samym samolotem, co Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński zmierzający na zgrupowanie reprezentacji Polski. Oba kraje są bliskie kulturowo, więc przyjezdne przed meczem odwiedziły wystawną bazylikę w Licheniu.

Koninianki rozpoczęły spotkanie zbyt nerwowo, ze zbyt dużym respektem do bardziej doświadczonych rywalek. Brescia łatwo przedostawała się pod ich bramkę. Już w 2. minucie Włoszki wykonywały pierwszy rzut rożny. Sygnały ostrzegawcze jakie Brescia wysyłała gospodyniom nie skutkowały. W 18. minucie piłkarki z Italii przeprowadziły piękną, zespołową akcję, która uderzeniem w krótki róg wykończyła Barbara Bonansea.

Dopiero strata gola podziałała na mistrzynie Polski. Coraz śmielsze ataki przyniosły bramkę, gdy przepięknie z dystansu uderzyła Liliana Kostowa. Był to jednak jedyny celny strzał koninianek w pierwszej połowie. Radość piłkarek Romana Jaszczaka z remisu nie trwała długo. W 36. minucie Włoszki znów wyszły na prowadzenie, po tym jak bezpośrednio z rzutu wolnego do bramki Medyka trafiła Valentina Cernoia.

Po przerwie Medyk z ambicją ruszył do odrabiania strat. Koninianki nie były już takie wystraszone, ze swobodą wymieniały podania i przedzierały się pod włoską bramkę. W polu karnym brakowało im jednak zimnej krwi, by skierować piłkę do bramki. Udało się to co prawda po strzale Kostowej w 64. minucie ale Bułgarka była na pozycji spalonej.

Niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 70. minucie, gdy Brescia dała się wyszumieć gospodyniom, znów zaatakowała. Anna Szymańska niepotrzebnie wyszła z bramki Medyka, by skrócić kąt, po czym nie zdążyła wrócić i zatrzymać piłki po strzale Danieli Sabatino. Włoscy dziennikarze na trybunie prasowej oszaleli z radości. "Forza, forza" - krzyczeli z uniesienia.

To miał być jednak dopiero początek emocji w Koninie. Najpierw Kostowa świetnie zauważyła pędzącą na prawej stronie Aleksandrę Sikorę, a skrzydłowa uderzyła nieczysto, ale tak mocno, że przełamała ręce Chiary Marchitelli. Trzy minuty później znów był remis! Znów błysnęła Sikora, która dograła piłkę po ziemi w pole karne do Anny Gawrońskiej, a kapitan Medyka z dużym spokojem wykończyła akcję.

To wciąż nie był koniec spektaklu konińskich piłkarek. W 83. minucie mistrzynie Polski wywalczyły rzut rożny. Do piłki podeszła Liliana Kostowa i... skierowała piłkę bezpośrednio do włoskiej bramki! Marchitelli wyskoczyła, ale nie zdołała dosięgnąć piłki. Jeszcze trzy minuty przed końcem okazję do wyrównania miały Włoszki, gdy po rzucie rożnym nie zdołała chwycić piłki Szymańska, na szczęście w sukurs przyszły jej obrończynie, które ofiarnie zablokowały piłkę po dobitce jednej z zawodniczek.

Gdy sędzia zakończyła spotkanie piłkarki Medyka ze zmęczenia padły na murawę, za to przemoknięci i zziębnięci do szpiku kości kibice do końca dzielnie dzierżący w dłoniach parasole, głośno krzyknęli z radości. Takiego meczu w Koninie jeszcze nie widzieli!

Rewanż rozegrany zostanie za tydzień w Brescii.

Medyk Konin - Brescia Calcio 4:3 (1:2)

Bramki: 0:1 Bonansea (18. min.), 1:1 Kostowa (29.), 1:2 Cernoia (36.), 1:3 Sabatino (70.), 2:3 Sikora (76.), 3:3 Gawrońska (79.), 4:3 Kostowa (84.)

Medyk: Szymańska - Grad Ż (68. Guściora), Sławczewa, Ficzay - Sikora, Balcerzak, Pakulska, Daleszczyk, Dudek - Kostowa, Gawrońska

Brescia: Marchitelli - Salvai Ż, Gama, Manieri - Fuselli, Cernoia, Mele (74. Eusebio Ż), Rosucci, Bonansea - Girelli (79. Tarenzi), Sabatino.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.