Lechici na siódme miejsce wskoczyli już w piątkowy wieczór po wygranej w Lublinie. W niedzielę mogła ich w tabeli przeskoczyć Korona Kielce, ale została rozbita 6:0 przez Cracovię i pozostała na najniższej pozycji w grupie spadkowej. Dla Kolejorza siódma lokata to rekord tego sezonu. Po pierwszej kolejce i remisie ze Śląskiem Wrocław byli na dziewiątym miejscu, a potem szybko wylądowali na dnie, z którego wygrzebali się jeszcze za kadencji Jana Urbana.
Nowy trener Nenad Bjelica objął zespół na dwunastej pozycji ze średnią niewiele ponad punkt na mecz (osiem punktów zdobytych w siedmiu kolejkach). Chorwat ma tę średnią o wiele lepszą - w czterech spotkaniach Lech Poznań pod jego wodzą wywalczył siedem punktów. Suma dokonań obu szkoleniowców nie jest rewelacyjna, ale pozwala poznańskiej drużynie myśleć o tym, by już wkrótce zanotować kolejne skoki w tabeli.
W pierwszej kolejce po przerwie na mecze reprezentacyjne lechici zagrają bowiem u siebie z ostatnią w tabeli Wisłą Kraków. Kolejnym rywalem przy Bułgarskiej będzie Wisła Płock, która ma dziś taki sam dorobek, jak Kolejorz, a w piętnastej kolejce Lecha Poznań czeka pojedynek wyjazdowy z Ruchem Chorzów, zespołem tuż znad strefy spadkowej, którego zresztą zespół Nenada Bjelicy rozbił niedawno 3:0 w Pucharze Polski.
Grono najbliższych przeciwników poznańskiego zespołu uzupełnia Legia Warszawa. Do starcia obecnego i poprzedniego mistrza Polski dojdzie 22 października w stolicy.
źródło: Okazje.info