Ramiel, podobnie jak Zawisza, występuje w klasie B. W sobotę oba zespoły powinny zagrać derbowe spotkanie, ale na boisku się nie spotkają.
Zespół Ramiela nie ma swojego stadionu, to klub zbudowany przez entuzjastów piłki nożnej. Na mecze ligowe w klasie B wynajmuje boisko Chemika przy ul. Glinki. - Zaprzeczam od razu informacjom, które się pojawiły, że to Chemik nam odmówił. To nasza decyzja o rezygnacji z meczu. Nie jestem w stanie zapewnić odpowiedniej ochrony i dodatkowo doszłyby koszty ubezpieczenia. Nasz klub działa non profit. - tłumaczy Kosiorowski.
Zwykle na mecze Ramiela przychodzi około 30 osób. - To rodziny i znajomi zawodników - mówi sekretarz klubu - Teraz można się spodziewać od 1000 do 1500 osób - dodaje. Taka frekwencja była na dotychczas rozegranych meczach Zawiszy.
- Dopytywałem się oczywiście o koszty ochrony w takim wypadku. Wychodziło od 1200 do 1500 złotych. Ramiela na taki wydatek nie stać - mówi Kosiorowski.
Przedstawiciele Ramiela próbowali także poszukać innego miejsca do rozegrania meczu z Zawiszą. - Próbowałem w jednym miejscu w Bydgoszczy i w gminie poza Bydgoszczą. Kiedy właściciele boisk dowiadywali się, z kim mamy grać, odmówili - wyjaśnia Kosiorowski.
Działo się tak, choć nie było w tym sezonie żadnych incydentów na meczach Zawiszy w klasie B.
Przypomnijmy, że SP Zawisza swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa poza Bydgoszczą, na stadionie w Potulicach. Stowarzyszenie Piłkarskie, po wykluczeniu ze struktur CWZS Zawisza nie ma prawa do korzystania z boisk przy ul. Gdańskiej oraz w Fordonie przy Sielskiej. Nie znalazło także innego miejsca w mieście do rozgrywania swoich meczów.
Piłkarze Zawiszy wygrają spotkanie z Ramielem walkowerem.