Comarch Cracovia i TatrySki Podhale przegrały... z mgłą

Nietypowe sceny w Nowym Targu. Niedzielny mecz miejscowego TatrySki Podhala z Cracovią o Superpuchar Polski został przerwany z powodu... mgły.

To miał być trzeci w historii mecz o Superpuchar Polski i trzeci występ Cracovii. Dwa lata temu krakowianie zdobyli trofeum pokonując Ciarko PBS Bank Sanok, rok później przegrali z GKS Tychy. W ubiegłym sezonie zdobyli i mistrzostwo, i Puchar Polski, dlatego w meczu o Superpuchar zagrali z finalistą PP - TatrySki Podhalem Nowy Targ.

Mecz rozgrywany w Nowym Targu zapowiadał się na emocjonujące widowisko, bo dwa dni wcześniej oba zespoły spotkały się w lidze. 4:3 wygrali krakowianie, ale w hali iskrzyło - na lodzie doszło do pięściarskiego pojedynku, a kibice gospodarzy obrzucali hokeistów Cracovii wyzwiskami i różnymi przedmiotami.

W niedzielę nowotarżanie chcieli się zrewanżować gościom. W 22. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Jarosława Różańskiego. Chwilę później mecz został jednak przerwany z powodu... mgły, jaka unosiła się nad lodem. Po kilku minutach pojedynek wznowiono. Potem do rozgonienia mgły zostali zatrudnieni nawet strażacy, ale ich praca nie przyniosła efektu. Jeszcze przed końcem drugiej tercji sędzia zdecydował się przerwać mecz. Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie powtórzony.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.