Fatalny początek Vive Tauron, ale siedem goli z rzędu po przerwie załatwiło sprawę

Vive Tauron Kielce od pewnego zwycięstwa z beniaminkiem rozgrywek Piotrkowianinem rozpoczęło grę przed własną publicznością w zawodowej PGNiG Superlidze.

Kielczanie ostatecznie zagrali bez pięciu kontuzjowanych zawodników - aż czterech rozgrywających: Deana Bombaca, Michała Jureckiego, Karola Bieleckiego, Krzysztofa Lijewskiego oraz bramkarza Sławomira Szmala. Do składu powrócił jednak Uros Zorman. Zgodnie z zapowiedziami miejsce w "14" znalazło się również dla dwóch zawodników z drugiej drużyny - bramkarza Krzysztofa Markowskiego oraz leworęcznego rozgrywającego Branko Vujovicia. Pod nieobecność dwóch lewych rozgrywających: Jureckiego i Bieleckiego, cały mecz na tej pozycji zagrał Piotr Chrapkowski. W efekcie popularny "Chrapek" do przerwy w ogóle nie występował w obronie.

Mistrzowie Polski fatalnie weszli w mecz. Po zaledwie sześciu minutach i 40 sekundach trener Tałant Dujszebajew musiał poprosić o czas, bo jego podopieczni słabo grali w ataku (razili nieskutecznością, np. Julen Aginagalde miał 0/3) i przegrywali 0:3. Przerwa nie dała spodziewanych efektów, bo gospodarze wciąż spisywali się słabo. W 20. minucie przegrywali 7:9. - Walczyć Iskra, walczyć - słychać było na trybunach Hali Legionów.

Tuż po przerwie kielczanie grę w podwójnej przewadze przegrali 0:1 i znów był remis (12:12). Gra podopiecznych Dujszebajewa wciąż pozostawiała wiele do życzenia. Zwłaszcza w obronie byli oni zbyt pasywni. Mimo tego obrońcy trofeum wreszcie potrafili wypracować przewagę. W 40. minucie po mocnym rzucie z 10 metrów Piotra Chrapkowskiego wygrywali 17:14 i wreszcie zaczęli odpowiedni rytm gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo po serii siedmiu bramek z rzędu! błyskawicznie podwyższyli na 28:17 (gol Tobiasa Reichmanna z kontrataku). Dzięki temu na ostatnie cztery minuty mógł na parkiecie pojawić się między słupkami Krzysztof Markowski.

We wtorek Vive Tauron Kielce znów zagra przed własną publicznością - podejmie Stal Mielec.

Vive Tauron Kielce - Piotrkowianin 31:21 (12:11)

Vive Tauron Kielce: Ivić, Markowski - Chrapkowski 5, Paczkowski 4, Djukić 4, Zorman 3, Walczak 3, Jachlewski 2, Strlek 2, Vujović 2, Jurkiewicz 2, Reichmann 2, Kus 2, Aginagalde. Kary: 2 minuty.

Piotrkowianin: Schodowski, Banisz, Procho - Iskra 5, Mróz 3, Zinczuk 2, Woynowski 2, Swat 2, Pacześny 2, Makowiejew 1, Góralski 1, Pożarek 1, Wędrak 1, Nastaj 1, Tórz. Kary: 8 minut.

Sędziowali: Sebastian Pelc, Jakub Pretzlaf (obaj Rzeszów). Widzów: 2000.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.