Paraolimpijczycy z Tarnowa wracają z Rio z medalami. Igrzyska wyszły z marginesu

Brak dłoni, niedowidzenie czy inne kłopoty ze zdrowiem nie przeszkadzają im w spełnieniu marzeń. Tarnowscy paraolimpijczycy wywalczyli w Rio de Janeiro trzy medale.

W środę z największego sukcesu w karierze cieszyła się Marzena Zięba. Z wynikiem 134 kilogramów wywalczyła srebrny medal w kategorii +86 kg w podnoszeniu ciężarów. Po szóstym miejscu w 2008 roku w Pekinie i piątym cztery lata później w Londynie zdobyła upragniony krążek.

- Jestem bardzo, bardzo zaskoczona srebrem. Marzyłam o brązie. Tak bardzo, że ten konkurs i medal kilkakrotnie mi się przyśnił. Ostatni raz w nocy przed konkursem. To był efekt bardzo pozytywnego myślenia, które sobie narzuciłam. Ale we śnie za każdym razem stawałam na najniższym podium - cieszyła się Zięba, cytowana przez oficjalny serwis Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego.

- To najszczęśliwszy dzień w moim sportowym życiu. Pracowaliśmy na to 12 lat i się udało - nie kryje radości Bogusław Szczepański, prezes Tarnowskiego Zrzeszenia Sportowego Niepełnosprawnych Start, który reprezentuje Zięba. To właśnie on został pierwszym trenerem przyszłej medalistki olimpijskiej.

Zaczynali w innych czasach

26-letnia Zięba zaczynała od rzutów lekkoatletycznych. Cierpi na artrogrypozę, czyli sztywnienie stawów. Ma problemy z nogami i nie może normalnie chodzić. Szczepański spotkał ją 12 lat temu w Gromniku niedaleko Tarnowa. I namówił rodziców, by zgodzili się na treningi córki w klubie. To było najważniejsze, bo musieli przywozić ją i odwozić z zajęć.

- Szukaliśmy dzieci niepełnosprawnych z odrobiną talentu. To były takie czasy, że jak się poszło do gminnych ośrodków pomocy społecznej, to człowiek jeszcze zdobył dane personalne. Marzena miała wielką ochotę do sportu. Kiedy kobiety zaczęły uprawiać podnoszenie ciężarów, wspólnie doszliśmy do wniosku, że to dyscyplina dla niej - wspomina prezes Startu.

Szczepański założył klub 20 lat temu. Zawodowo zajmuje się rehabilitacją, za młodu biegał na średnich dystansach. - Ciągnęło mnie do sportu. Znalazłem sobie niszę w postaci sportu niepełnosprawnych, w Tarnowie nie było takiego klubu i wspólnie z kolegą postanowiliśmy spróbować. Powoli zbudowaliśmy trzy sekcje, przez moment były nawet cztery - opowiada.

Dziś w Tarnowie trenują lekkoatleci, pływacy i ciężarowcy. Wszystkie sekcje mogą się już pochwalić krążkami z igrzysk paraolimpijskich. Szlak przetarła Aneta Michalska, która w 2000 r. w Sydney zdobyła brąz w pływaniu. Lekkoatleci i ciężarowcy święcą triumfy w Rio.

Pełnosprawny sprinter

Na bieżni oczekiwania spełnił Michał Derus. - Lecę do Rio z nadziejami na medal. Po to trenowałem przez 11 lat - podkreślał przed igrzyskami.

Jak powiedział, tak zrobił: wynikiem 10,79 s zdobył srebro w biegu na 100 metrów w klasie T47. W Rio startował jeszcze w skoku w dal. 26-letni Derus trafił do Startu w trzeciej klasie gimnazjum. Do klubu skierowała go nauczycielka historii. Zaczął od pływania, ale szybko przeniósł się na bieżnię. I poczuł, że to jego miejsce. - Zacząłem trenować bieganie, dobrze mi to wychodziło. I tak zostało do dziś - wspomina.

Prezentuje się na tyle dobrze, że aspiruje nawet do kadry dla pełnosprawnych. Najbliżej był w 2014 r., kiedy mógł się pochwalić ósmym wynikiem w Polsce. W osiąganiu dobrych wyników nie przeszkadza mu brak lewej dłoni.

- Z tego powodu utrudniony jest start. Cala lewa strona jest słabsza, mam problemy z treningiem siłowym, nie jestem w stanie np. wykonać uchwytu sztangi. Sport pomógł mi się zdystansować, nie zwracam już uwagi na spojrzenia na ulicy. Można powiedzieć, że cieszę się, że niepełnosprawność towarzyszy mi od urodzenia, bo nie wiem, jak to jest mieć dwie zdrowe ręce. Nauczyłem się z tym żyć - mówi.

Trzeci medal dla Startu zdobyła Anna Trener-Wierciak. To krakowianka, na co dzień trenująca w AZS AWF Kraków z trenerem Marcinem Nowakiem. Po tym, jak zachorowała na stwardnienie rozsiane, zaczęła reprezentować tarnowski klub. W Rio wystartowała na 100 metrów i w skoku w dal. Doskoczyła na trzeci stopień podium.

Worek medali

Pierwsze igrzyska paraolimpijskie zostały rozegrane w 1960 roku w Rzymie. Dopiero 28 lat później niepełnosprawni olimpijczycy zaczęli rywalizować na tych samych obiektach, co pełnosprawni sportowcy. W Brazylii startuje około 4300 sportowców ze 176 krajów. Wśród nich 90 Polaków, którzy zbliżają się do 30 zdobytych medali. Igrzyska kończą się w niedzielę.

Szansę na kolejny krążek miała Joanna Mazur. To wychowanka Startu, do klubu trafiła w podobny sposób co Zięba. Pochodzi ze Szczucina koło Tarnowa i cierpi na chorobę oczu. W Rio startowała w biegach z przewodnikiem Michałem Stawickim.

- Kiedy zaprosiliśmy ją do treningów, widziała, ale przez schorzenie wzrok z biegiem lat się pogarszał. Dziś ma poczucie światła, rozróżnia kształty, ale to poważna wada, niemal uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Odkąd zaczęła trenować z panem Michałem, zrobiła olbrzymi postęp, została mistrzynią Europy - podkreśla Szczepański.

W Brazylii najpierw wystartowała na 200 metrów. - Pobiegła po to, by poczuć na bieżni atmosferę igrzysk - zaznacza Szczepański. Koronnym dystansem tarnowianki miało być 400 metrów. Niestety, w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego odpadła w eliminacjach.

Głośno jak nigdy

Atmosferę igrzysk czuć też wśród dzieci trenujących w tarnowskim klubie. - Wszystkie, które do nas przychodzą, zaczynają głośno mówić o tym, że chcą zdobyć medal. Atmosfera zrobiła się bojowa - opisuje prezes.

W Tarnowie mają nadzieję, że dzięki medalom uda się przyciągnąć nie tylko dzieci, ale i sponsorów. Klub utrzymuje się dzięki pieniądzom z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Ministerstwa Sportu i Turystyki, Urzędu Gminy Tarnów i tarnowskiego Urzędu Miasta. Od dwóch lat Startowi pomaga też Fundacja Polsat.

- Teraz jest o nas znacznie głośniej. To pierwsze igrzyska paraolimpijskie transmitowane przez polską telewizję, piszą o nich w gazetach. Nigdy tak nie było, zawsze trenowaliśmy gdzieś na marginesie. To może przyciągnąć sponsorów, tak dzieje się już na szczeblu centralnym. Zobaczymy, jak będzie na poziomie regionalnym - mówi Szczepański.

Jego sportowcy wracają z Rio 21 września. W Tarnowie już szykują się na ich powitanie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA