Japońskie przeszkody za trudne dla Kamila Fabisiaka. Pożegnanie z Rio

Na drugiej rundzie w singlu i deblu zakończył udział w Igrzyskach Paraolimpijskich Kamil Fabisiak, reprezentant Stowarzyszenia Integracyjny Klub Tenisa w Płocku.

Po zwycięstwie z Australijczykami 2:1 na początek rozgrywek w Rio, w drugiej rundzie polski debel Kamil Fabisiak/Tadeusz Kruszelnicki trafił na bardzo mocnych Japończyków Sanadę Takashi i Mikę Takuya, rozstawionych w Rio z nr 4. To dziewiąty i dziesiąty zawodnik światowego rankingu singlistów, Polacy są na 20. i 32. miejscu.

W sobotę tuż przed północą czasu polskiego nasi reprezentanci mimo ambitnej postawy ulegli 0:2 (2:6, 2:6). Ale walczyli do końca, w drugim secie przy stanie 2:5 i 15:40 zdołali doprowadzić do równowagi. Była szansa na wygranie kolejnego gema, ale ostatnie słowo należało do duetu z Kraju Kwitnącej Wiśni.

W singlu w drugiej rundzie 32-letni Kamil Fabisiak przegrał 0:2 (0:6, 1:6) z... Japończykiem Sanadą Takashi, turniejową "dziewiątką". Zawodnik SIKT ryzykował serwisem, ale popełnił aż osiem podwójnych błędów serwisowych i trudno mu było nawiązać walkę z silnym przeciwnikiem.

Natomiast 61-letni Tadeusz Kruszelnicki, który w pierwszym meczu okazał się lepszy od Argentyńczyka, najstarszy uczestnik zmagań tenisistów, także pożegnał się z turniejem w Brazylii w drugiej rundzie. Uległ rozstawionemu z numerem 8 Holendrowi Maikelowi Sheffersowi 0:2 (2:6, 0:6).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.