Jagiellonia - Wisła Kraków. Dwa bieguny. Cel podobny

Jedni są na szczycie i chcą zachować pozycję lidera. Drudzy są na dnie i chcieliby przerwać fatalną serię. W niedzielę (godz. 18) Jagiellonia zmierzy się w Białymstoku z Wisłą Kraków.

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Po siedmiu seriach spotkań Jagiellonia jest liderem ekstraklasy. Co prawda trzy inne drużyny uzbierały również po 13 punktów, ale to białostoczanie przerwę w rozgrywkach na mecze reprezentacji spędzili na czele tabeli.

- Fajnie jest być na pierwszej pozycji. Musimy podtrzymać dobrą passę, wygrać z Wisłą i nadal być na pierwszym miejscu - mówi Taras Romanczuk.

Zachowują spokój

Białostoczanie są na szczycie tabeli, ale też ze spokojem podchodzą do zajmowanej pozycji i nie wybiegają za bardzo w przyszłość.

- Nie ma co się tym podniecać. Spotkań jest jeszcze dużo. Trzeba zrobić wszystko, żeby na takiej pozycji być po 37 kolejkach. Na razie to wszystko się zmienia, jak w kalejdoskopie - podkreśla trener Michał Probierz.

Podobnego zdania są również piłkarze.

- Spokojnie, na razie jest 1/4 sezonu zasadniczego. Zbierajmy dalej punkty - mówi Łukasz Burliga. - Wiadomo, że pierwsza ósemka to jest cel minimum dla wszystkich zespołów w lidze. Co będzie dalej, to zobaczymy. Może po 15 kolejkach będziemy mogli coś więcej powiedzieć?

- Na pewno przyjemnie być na pierwszym miejscu w tabeli, ale za nami tylko siedem kolejek. Jeszcze nie możemy mówić, że jest super - zaznacza również Fedor Cernych.

Problemy Wisły

Wspomniana pierwsza ósemka jest również celem Wisły. Zespół z Krakowa obecnie jest jednak na dnie tabeli. Klub boryka się z różnymi problemami. Przede wszystkim było zamieszanie z właścicielem, gdy Wisłę przejął Jakub Meresiński. Teraz klubem z Krakowa zarządza Towarzystwo Sportowe.

- Na pewno w Wiśle nie działo się dobrze w ostatnim czasie. Była niewiadoma, co będzie z tym panem Meresińskim. Po tym jednak, jak TS przejęło klub, to jest bardziej normalnie. Są cięte koszty, ale sytuacja staje się stabilniejsza - uważa Łukasz Burliga, który do Jagiellonii trafił z Wisły.

"Cięcie kosztów" to m.in. rozwiązanie zespołu rezerw, który występował w III lidze. Ponadto były też zwolnienia. Bez pracy zostali m.in. najbliżsi współpracownicy trenera Dariusza Wdowczyka. Zwolniony został jego asystent Marcin Broniszewski i trener bramkarzy Paweł Primel. Sam Wdowczyk również rozważał dymisję, ale zdecydował się zostać.

Seria porażek

Wisła sezon rozpoczęła dobrze, bo od wygranej 2:1 z Pogonią Szczecin. Potem było dużo gorzej. Sześć kolejnych porażek w lidze, w ostatnim pojedynku przed reprezentacyjną przerwą była przegrana aż 1:5 ze Śląskiem Wrocław.

- Wiśle zdarzyła się bardzo słaba seria, ale teraz podczas przerwy na spotkania reprezentacji na pewno była mocna praca. Zespół z Krakowa personalnie jest dobry - stwierdza Łukasz Burliga. Podobnego zdania są też inni zawodnicy Jagiellonii.

- To dopiero początek ligi i teraz coś im nie wychodzi, ale wszyscy wiedzą, że Wisła to dobry zespół - mówi Fedor Cernych, a Taras Romanczuk dodaje: - Jeżeli patrzeć na zawodników, to Wisła jest jedną z najlepszych drużyn w ekstraklasie. Trzeba szanować rywali i nie zwracać uwagi na to, że są teraz na ostatnim miejscu.

Wisła postara się w Białymstoku o przełamanie złej serii. A trzeba wspomnieć, że ekipa z Krakowa w poprzednim sezonie bardzo dobrze radziła sobie w meczach z Jagiellonią, wygrała wszystkie trzy pojedynki.

- Będzie to bardzo trudny mecz, myślę, że nawet trudniejszy od tych spotkań, jakie były do tej pory - przypuszcza Krzysztof Brede, asystent Michała Probierza. - Wisła na pewno będzie chciała zrobić wszystko, żeby wygrać, przynajmniej zremisować, żeby odbić się po serii porażek. Wisła ma dużo bardzo dobrych, doświadczonych, piłkarzy, na pewno będą bardzo zmotywowani, żeby przynajmniej zremisować w Białymstoku. My musimy być mądrzejsi i znakomicie do tego meczu przygotowani. Chcemy ten mecz wygrać i nadal być liderem.

Faworyt jest jeden

Patrząc na to, na których pozycjach w tabeli znajdują się drużyny, faworyt niedzielnego starcia może być tylko jeden.

- Dla dziennikarzy, kibiców my na pewno jesteśmy faworytem, ale my nie podchodzimy do tego w ten sposób. My podchodzimy do tego spotkania, jak do każdego innego: przed meczem jeszcze nikt nie wygrał - przypomina Krzysztof Brede.

- Ostatnio u siebie przegraliśmy [0:1 z Lechią Gdańsk - red.] i musimy udowodnić kibicom, że jesteśmy dobrą drużyną. Jesteśmy wysoko w tabeli i musimy potwierdzić to swoją grą - mówi Taras Romanczuk.

- Wisłę trzeba szanować, ale my musimy wyjść, zrobić swoje i wygrać. Jesteśmy ostatnio w lepszej dyspozycji. Gramy solidnie, więc nie ma się czego bać. Jesteśmy liderem, wychodzimy jak po swoje, trzeba wygrać ten mecz - podkreśla z kolei Łukasz Burliga.

Popis rezerw

Jeżeli chodzi o wygraną, to nie było jej ostatnio w III lidze. Zespół rezerw Jagiellonii poniósł w tych rozgrywkach sromotną porażkę. Drużyna wsparta aż ośmioma graczami z pierwszego zespołu, przegrała 0:6 na wyjeździe z Finishparkietem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie. Po tej przegranej zostały wyciągnięte konsekwencje. Marek Wasiluk, Dawid Szymonowicz, Jacek Góralski, Dmytro Chomczenowski, Krzysztof Karpieszuk, Damian Szymański, Maciej Górski, Karol Mackiewicz przez najbliższy miesiąc mają pomagać przy treningach drużyn młodzieżowych.

- Nie nazywajmy tego karą. Praca z młodzieżą nie jest karą, to powinna być dla zawodników przyjemność. Główny cel to edukacja młodych chłopców. Zawodnicy z pierwszego zespołu często są wzorami dla tych młodych piłkarzy i teraz będą mogli z nimi trenować. Myślę, że to przyniesie dobry efekt dla wszystkich - uważa Krzysztof Brede.

Podczas reprezentacyjnej pauzy były też cięższe treningi.

- Nie odpoczywaliśmy, w zeszłym tygodniu naprawdę bardzo mocno popracowaliśmy. Mam nadzieję, że teraz to, co wyćwiczyliśmy, przełożymy na boisko - mówi Taras Romanczuk.

- Podczas przerwy na kadrę można zwiększyć obciążenia, jeżeli chodzi o czas i intensywność treningów. Na pewno ten czas wykorzystaliśmy dobrze, żeby naładować akumulatory na kolejną serię meczów - zapewnia Krzysztof Brede.

Problem jest jednak też taki, że z Jagiellonii na zgrupowania reprezentacji wyjeżdżało ośmiu zawodników. Białostoczanie dopiero w piątek będą trenować w komplecie. Niektórzy z piłkarzy po pojedynkach w kadrach są poobijani. Najmocniej Fedor Cernych.

- Żebra nadal bolą. Podczas treningów w głowie jest jeszcze taka myśl, żeby uważać, boję się jeszcze w ostrzejszy kontakt wchodzić. Myślę jednak, że z każdym dniem będzie lepiej i powinno być dobrze - stwierdza Litwin.

Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl

Program spotkań 8. kolejki

Piątek : Cracovia - Lechia Gdańsk (godz. 18); Zagłębie Lubin - Wisła Płock (godz. 20.30).

Sobota : Piast Gliwice - Górnik Łęczna (godz. 15.30); Korona Kielce - Arka Gdynia (godz. 18); Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Legia Warszawa (godz. 20.30).

Niedziela : Lech Poznań - Pogoń Szczecin (godz. 15.30); Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków (godz. 18).

Poniedziałek : Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów (godz. 18).

Tabela

Osiem pierwszych drużyn po rundzie zasadniczej powalczy o mistrzostwo, osiem pozostałych będzie grało o utrzymanie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA