Wiceprezes Lecha Poznań tłumaczy przyczyny zwolnienia trenera Jana Urbana

- . To nie jest tak, że wszystko w Lechu Poznań jest do bani, że nic nie funkcjonuje. Ale jeżeli nie będziemy realizowali naszych celów, to będziemy zmieniali trenerów - zapowiada wiceprezes Kolejorza Piotr Rutkowski.

Nowym trenerem Lecha Poznań jest od wtorku Chorwat Nenad Bjelica. Zastąpił zwolnionego w poniedziałek Jana Urbana, który pracował przy Bułgarskiej od października ubiegłego roku. Polski szkoleniowiec zapłacił posadą za bardzo słaby początek rozgrywek, po którym lechici znaleźli się na ostatnim miejscu w tabeli. W ostatnich tygodniach Kolejorz przestał jednak przegrywać - w trzech meczach zdobył siedem punktów, awansował też w Pucharze Polski. - Trener Urban w poniedziałek dowiedział się, że się rozstajemy. Nie wiem, czy był w szoku. Może wygraliśmy ostatnio w lidze i awansowaliśmy w Pucharze Polski, ale nadal jesteśmy na dwunastym miejscu w tabeli i to nie jest satysfakcjonujący wynik. Stąd ta zmiana - mówi wiceprezes Piotr Rutkowski. - Trenerowi dziękujemy mu za wspólne jedenaście miesięcy. Gdy przychodził, był dla nas optymalnym trenerem, aby nas wydobyć z trudnej sytuacji. Jako mistrz Polski wylądowaliśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Wydostał nas z kryzysu i za to mu dziękujemy - wspomina wiceprezes. - Między innymi dlatego zdecydowaliśmy, że latem dostanie szansę poprowadzić zespół w nowym sezonie, ale nasze zasoby cierpliwości szybko się wyczerpały po fatalnym początku rozgrywek. Byliśmy przygotowani na zmianę w okresie wrześniowej lub październikowej przerwy na mecze reprezentacji. Taki moment niestety musiał nastąpić. Dwa wygrane z siedmiu meczów nikogo w Poznaniu nie satysfakcjonują.

Dla niektórych kontrowersyjna była decyzja zarządu klubu sprzed kilku miesięcy, gdy Lech zdecydował się na dalszą współpracę z Janem Urbanem, mimo że ten nie osiągnął postawionego przed nim celu i nie awansował do rozgrywek europejskich. - Na pewno zmiana po sezonie byłaby bardziej komfortowa, bo nowy trener miałby więcej czasu i przez to lepsze warunki do rozpoczęcia swojej pracy. Trener Urban zasługiwał jednak na kolejną szansę, choć były w klubie dyskusje na ten temat. Postanowiliśmy dać trenerowi szansę, żeby od pierwszych kolejek zaatakował od razu i pokazał, o co będziemy walczyli w tym sezonie. Ta szansa nie została wykorzystana, dlatego teraz musieliśmy podjąć szybką decyzję - wyjaśnia Piotr Rutkowski.

Na konferencji prasowej wiceprezes Lecha Poznań tłumaczył się też z częstych w ostatnich latach dymisji trenerów. - Poprzedni sezon był fatalny, ale rok temu byliśmy mistrzem Polski, wcześniej zdobywaliśmy wicemistrzostwa. To nie jest tak, że wszystko w Lechu jest do bani, że nic nie funkcjonuje. Ale jeżeli nie będziemy realizowali naszych celów, to będziemy zmieniali trenerów. To nie Lech wymyślił zmiany trenerów - mówi.

Pojawił się też zarzut, że Kolejorz ma po prostu zbyt słaby skład, by sprostać oczekiwaniom kibiców i liczyć się w walce o tytuły. - Można debatować nad potencjałem tego zespołu. Straciliśmy Karola Linettego, który był znakomitym graczem i tak szybko nie zastąpimy go równowartościowym zawodnikiem. Nieważne jednak w jakim składzie, ale nie mamy prawa przegrać 1:4 w Kielcach, a nie wiem też, czy mamy się cieszyć z remisu 0:0 w Niecieczy - mówi Piotr Rutkowski. - Potencjał jest taki, by grać o pierwszą trójkę, ten zespół potrafi grać w piłkę i stać go na to, by być na najwyższym poziomie w Polsce.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.