Ależ charakter Stali Mielec! Kolejny remis mielczan w I lidze

Gol w 90. minucie dał remis pierwszoligowej Stali Mielec w meczu z Bytovią Bytów, w 5. kolejce rozgrywek. Stalowcy dwa razy musieli gonić wynik i dwa razy wyrównywali w końcówce pierwszej i drugiej połowy. W efekcie wszystko zakończyło się remisem 2:2.

Chcesz wiedzieć wszystko o sporcie na Podkarpaciu? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Stal wciąż pozostaje bez zwycięstwa na pierwszoligowym froncie, ale z drugiej strony przegrała tylko jedno spotkanie. Cztery razy stalowcy remisowali, w tym aż trzykrotnie u siebie. We wtorek w Bytovią remis może być dla nich sukcesem, bowiem rywale aspirują do walki o awans, a mielczanie przecież chcą się utrzymać w lidze. W dodatku to goście przecież dwukrotnie prowadzili, a gospodarze w końcówce obu odsłon odrabiali straty.

Ale Stal nie była słabsza w tym meczu od Bytovii, dlatego być może zaraz po meczu mielczanie nie kryli rozczarowania wynikiem. - Dla nas ten remis to niedosyt - mówili przed kamerami Polsatu Sport, który transmitował to spotkanie. Mielczanie mieli swoje sytuacje bramkowe, momentami przeważali na boisku, ale to goście jako pierwsi strzelali bramki.

Najpierw w 25. minucie Robert Mandrysz wykorzystał błąd obrony Stali i głową wpakował piłkę do bramki. Ten sam zawodnik trafił także w 59. minucie, także po nieporozumieniu w szeregach miejscowych i niedokładnym kryciu w polu karnym. Doskonale przeciął lot piłki lecącej w pole karne i znów dał prowadzenie swojemu zespołowi.

Tyle tylko, że Stal grała do końca. W pierwszej połowie wyrównała dzięki przytomnemu strzałowi Kamila Raduljego, który będąc w polu karnym uderzył mocno w krótki róg i Gerard Bieszczad musiał wyjmować futbolówkę z siatki. Pochodzący z Podkarpacia bramkarz skapitulował także w 90. minucie. Tym razem dośrodkowanie w pole karne i błąd obrońców wykorzystał Szymon Sobczak.

Stal kilka minut wcześniej też była bliska trafienia, ale gości uratował najpierw słupek, a później Bieszczad. W doliczonym już czasie gry Stal mogła wyjść z szybką kontrą, gdy Bytovia nieco się odsłoniła. Ale tym razem zabrakło precyzji. W rewanżu dwukrotnie groźnie uderzał Sebastian Kamiński, ale Tomasz Libera był na posterunku i spotkanie zakończyło się remisem.

Bramki: Radulj (43.), Sobczak (90.) - Mandrysz (25., 59.)

Stal: Libera - Sulewski Ż, Zalepa (68. Bierzało), Kiercz, Getinger - Prejs (62. Łętocha), Marciniec, Żubrowski Ż, Radulj, Cholewiak (62. Głowacki) - Sobczak.

Bytovia: Bieszczad - Wróbel, Cseh Ż, Opałacz (67. Bąk) - Kamiński, Serafin, Poczobut Ż, Mandrysz (90. Rzuchowski), Wacławczyk (83. Bąk), Formela Ż - Surdykowski.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.