Maksym Drabik, wielki żużlowy talent wraca do ścigania. Najpierw treningi w Częstochowie

Dwa i pół miesiąca po fatalnym wypadku w szwedzkiej Elit Serien Maksym Drabik zapowiada powrót na tor. - Najpierw uporządkuję kilka spraw, a potem będę chciał wsiąść na motocykl i rozpocząć przygotowania do sezonu. Tak można powiedzieć, bo przerwa była długa, prawie jak zimowa - mówi 18-letni żużlowiec.

Jeżdżący w barwach Lejonen Gislaved Maksym Drabik doznał kontuzji w wyjazdowym meczu z Indianerną Kumla. Lewą nogę miał połamaną w trzech miejscach: udzie, podudziu i kostce. Pierwszą operację przeszedł w Kumli, potem zajęli się nim lekarze w Polsce. Długie tygodnie spędził na leczeniu i rehabilitacji w klinice Rehasport w Poznaniu, którą opuścił dzisiaj (we wtorek 16 sierpnia).

- Torres był jak w wojsku - mówi z uśmiechem Sławek Drabik, ojciec młodego żużlowca. - Wraca do domu po długiej przerwie i będzie pracował nad tym, aby wrócić do pełni sił. Nie ma ciśnienia, żeby od razu się ścigał. Najpierw musi sprawdzić w jakiej jest kondycji. Dostał od lekarzy zielone światło. Tydzień-dwa potrenuje i podejmiemy decyzję.

Drabikom jak zawsze dopisują humory. Maksym żartuje, że po przerwie wróci na lekkoatletyczną bieżnię i zanim zobaczymy go na torze, zadebiutuje w nowej roli na IO w Rio. - Humor dopisywał mi cały czas, a teraz cieszę się, że z tego wracam do domu - przyznaje Maksym. - Mam za sobą okres trochę monotonnego czekania, aż wszystko się wzrośnie i wygoi. Jest dobrze, a z dnia na dzień powinno być jeszcze lepiej. Lekarze dali mi pozwolenie na bardziej intensywne treningi. Najpierw uporządkuję kilka spraw, a potem będę chciał wsiąść na motocykl i... rozpocząć przygotowania do sezonu. Tak można powiedzieć, bo przerwa była długa, prawie jak zimowa.

Kiedy Maksym Drabik wystąpi w zawodach na razie nie wiadomo, chociaż pojawiają się informacje, że może to nastąpić już w w zaplanowanym na najbliższą niedzielę meczu w Lesznie, gdzie jego Betard Sparta Wrocław walczyć będzie o miejsce w play off.

- Nie chcę wróżyć i zastanawiać się nad tym, kiedy pojadę w meczu. Muszę sobie wszystko odświeżyć, wsiąść na motocykl i pojeździć na spokojnie. Wrócę do Częstochowy, zabiorę motocykle na stadion i zobaczę jak będzie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA