W drodze do 1/8 finału zawodniczki AZS UMCS Lublin pokonały kolejno Ferderick/Sweat (USA) 2:1, następnie Rosjanki Ukołową i Birłową 2:0, a w meczu o pierwsze miejsce w grupie wyraźnie uległy kandydatkom do złota - brazylijskiemu duetowi Larissa/Talita 0:2.
Z kolei najbliższe przeciwniczki Polek wygrały swoją grupę bez porażki i straciły tylko jednego seta. Ograły pary Charles/Alfaro (Kostaryka) i Pozo/Aqudo (Wenezuela) po 2:0, natomiast w starciu z Holenderkami Meppelink i Van Iersel padł rezultat 2:1.
Jak pisze na związkowej stronie internetowej rzecznik PZPS Janusz Uznański - australijska para jest taką mieszanką rutyny z młodością - Bawden ma 35 lat, a jej partnerka Clancy 24. Razem grają od 2013 roku. W klasyfikacji World Tour są na 32. miejscu, a w rankingu olimpijskim zajęły 7. lokatę. Polki plasują się odpowiednio na 19. i 10 pozycji. - Poziom sportowy obu par jest bardzo wyrównany i wszystko się może zdarzyć - mówi Jacek Rutkowski, trener AZS UMCS. - Widać, że nasze dziewczyny są w dobrej formie, i jeśli wytrzymają psychicznie, to powinny sobie poradzić.
DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU
W swoim trzecim meczu podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro polskie siatkarki plażowe Kinga Kołosińska i Monika Brzostek przegrały pierwsze spotkanie. Zdecydowanie lepsza okazała się pretendująca do złota para gospodyń Larissa Franca i Talita Antunes.
WIESŁAW PAWŁAT
Stawką tej potyczki było zajęcie pierwszego miejsca w grupie, bo oba duety awans do czołowej szesnastki wywalczyły już wcześniej.
W pierwszym swoim meczu debiutujące na igrzyskach siatkarki lubelskiego AZS UMCS pokonały Amerykanki Lauren Fendrick i Brooke Swaet (USA) 2:1. W kolejnym spotkaniu okazały się lepsze od rosyjskiej pary Evgenia Ukolowa/ Ekaterina Birlova (2:0).
W spotkaniu z Brazylijkami biało-czerwone nie miały wiele do powiedzenia. Pierwszy set zakończył się wynikiem 10:21, a w drugim było już nieco lepiej, bo Kołosińska i Brzostek przegrały 15:21. - Myślę, że dziewczyny nie wytrzymały psychicznie presji publiczności - mówi Jacek Rutkowski, trener AZS UMCS. - Poza tym zagrały słabiej niż w poprzednich spotkaniach. Polki nie mogły znaleźć skutecznego sposobu na blok przeciwniczek oraz ich świetną grę w obronie. Myślę jednak, że mimo tej przegranej stać nasze zawodniczki na zdobycie medalu.
Na razie nie wiadomo jeszcze z kim w fazie pucharowej zagrają Polki, bo trwają repasaże.
Aż do niedzielnego świtu (w Polsce 4.00) a jak kto woli sobotniego późnego wieczoru (w Rio 23.00) będą czekać Kinga Kołosińska i Monika Brzostek na spotkanie 1/8 finału z australijskim duetem Taliqua Clancy/Louise Bawden.
Najbliższe rywalki Polek nie są może duetem wybitnym, ale stanowią klasyczną mieszankę doświadczenia i młodości. W klasyfikacji World Tour są na 32. pozycji a w rankingu olimpijskim zajęły 7. lokatę. Polki zajmują odpowiednio miejsca 19. i 10.
Bawden ma 35 lat a jej partnerka, Clancy 24. W tym zestawieniu występują od roku 2013. W Rio występowały w grupie F, w której wygrały wszystkie spotkania, choć ich rywalki, z wyłączeniem ostatnich, nie należały do najsilniejszych. Pokonały Charles/Alfaro z Kostaryki oraz Pozo/Aqudo z Wenezueli po 2:0 a starciu z Meppelink/Van Iersel z Holandii straciły seta.
Kinga Kołosińska i Monika Brzostek miały w grupie silniejsze przeciwniczki, ale uzyskały bezpośredni awans z drugiego miejsca bez konieczności gry w barażach. Biało-czerwone, debiutujące na igrzyskach, rozpoczęły od wygranej z Amerykankami Ferderick/Sweat 2:1, potem pokonały Rosjanki Ukołową i Birłową 2:0, by przegrać z wielkimi faworytkami do podium - Brazylijkami Larissą i Talitą.
Te statystyczne porównania zweryfikuje arena na Copacabanie w niedzielny, wczesny poranek - 4.00.
Autor/Źródło: Janusz Uznański - Rzecznik Polskiego Związku Piłki Siatkowej