Puchar Polski. Awans Wisły po ostrym strzelaniu i dogrywce

To był szalony mecz - Wisła dwa razy przegrywała, odrobiła straty, prowadziła, ale i Zagłębie wyrównało. Awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski po dogrywce.

Przed meczem zaczęło grzmieć i błyskać, co krakowskim kibicom mogło przypomnieć bardzo niemiłe zdarzenie. W lipcu 2009 roku w eliminacjach Ligi Mistrzów Wisła właśnie na Stadionie Ludowym (obiekt przy Reymonta był przebudowywany) tylko zremisowała z dużo niżej notowaną Levadią Tallin, a spotkanie toczyło się w ulewie. W rewanżu w Estonii przegrała i była to jedna z największych wpadek klubu w europejskich pucharach. We wtorek lało do przerwy, ale historia się nie powtórzyła.

Dwa lata z rzędu Wisła zakończyła start w Pucharze Polskim już na pierwszym rywalu. Wtedy grała jednak na wyjeździe z zespołami z ekstraklasy. We wtorek przyszło się jej zmierzyć z I-ligowym Zagłębiem. Choć trener Dariusz Wdowczyk zapewniał, że po derbach Krakowa do dyspozycji wszystkich zawodników, to do Sosnowca nie zabrał Pawła Brożka i Zdenka Ondraska, a Patryka Małeckiego z Arkadiuszem Głowackim posadził na ławce rezerwowych.

Dla wiślaków było to czwarty mecz z rzędu na wyjeździe. W lidze przegrali z Arką Gdynia, Lechią Gdańsk i Cracovią. Choć na inaugurację wygrali z Pogonią Szczecin, to i tak jest to najgorszy start od 1984 roku. Wygraną w PP zamierzali rozpocząć passę wygranych. Z Zagłębiem w tych rozgrywkach grali już trzy lata temu i wygrali 4:0.

Długo na boisku nic się nie działo, ale jak zaczęło, to w ciągu 60 sekund piłkarze Zagłębia byli dwa razy byli sam na sam z Łukaszem Załuską. Pierwszy pojedynek bramkarz Wisły wygrał (z Tinem Maticiem), drugiego już nie (z Żarko Udoviciciem).

Goście nieudolnie próbowali wyrównać, na mokrej murawie piłka zwykle im przeszkadzała. Jeśli udało się przedostać pod bramkę Zagłębie, to kończyło się złym dośrodkowaniem lub jeszcze gorszym strzałem (Denis Popović). Długo jedynym wyróżniającym się piłkarzem był Rafał Boguski. Właśnie po faulu na nim Rafał Mójta z rzutu wolnego z boku pola karnego bardzo sprytnie pokonał Jakuba Szumskiego. To jego debiutancka bramka w Wiśle.

Po przerwie pierwsi okazji mieli krakowianie, ale po strzale Mateusza Zachary Zagłębie uratował słupek, a uderzenie Krzysztofa Mączyńskiego odbił Szumski. Po godzinie to gospodarze przejęli inicjatywę, groźnie, ale niecelnie strzelali, a wiślacy ratowali się faulami. Jeden z nich Tomasz Cywka popełnił w polu karnym i Zagłębie objęło prowadzenie. Nie cieszyło się długo, bo po podaniu Zachary wyrównał Krzysztof Drzazga.

Podopieczni trenera Dariusza Wdowczyka poszli za ciosem, a pomógł im pomocnik Zagłębia. Po strzale z rzutu wolnego Popovicia piłkę do siatki skierował Tomasz Nowak. To jednak nie był koniec emocji, bo gospodarze zdążyli wyrównać i doszło do dogrywki. Wiślacy domagali się odgwizdania spalonego, ale sędzia po konsultacji z liniowym pokazał na środek boiska.

W 97 min czerwoną kartkę za faul na Jakubie Bartoszu zobaczył Udovicić. Publiczność pożegnała Serba owacją na stojąco i "Dziękujemy".

W 107 min losy awansu mógł rozstrzygnąć Bartosz, ale strzelił w bramkarza. Chwilę później ręką w polu karnym zagrał Łukasz Matusiak. Z 11 m trafił Popović. W 120 min Zagłębie powinno wyrównać, ale Patryk Mularczyk zmarnował sytuację sam na sam.

W 1/8 finału Wisła zagra z Chojniczanką lub Stalą Mielec.

Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 3:4 (3:3, 1:1) po dogrywce

Gole: Udovicić (21.), Dudek (69., karny), Matić (87.) - Mójta (42.), Drzazga (75.), Nowak (77., samobójcza), Popović (110., karny)

Zagłębie: Szumski - Budek, Witkowski, Markowski (83., Mularczyk), Bartczak Ż (81. Wilk) - Matusiak - Łuczak (59., Pribula), Dudek, Nowak, Udovicić Cz - Matić Ż.

Wisła: Załuska Ż - Cywka (71., Bartosz), Uryga, Sadlok Ż, Pietrzak Ż - Mączyński Ż (119., Żemło), Popović - Boguski, Brlek (67., Drzazga), Mójta Ż - Zachara.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.