Co z rowerem miejskim w Radomiu? Magistrat obiecuje go na ...prima aprilis

Były rowery miejskie tylko na próbę i konsultacje, z których wynikało, że radomianom pomysł miasta przypadł do gustu. Dotąd jednak nie ogłoszono przetargu. Magistrat zapewnia, że stacje z rowerami pojawią się znów na wiosnę

Mija rok, odkąd radomianie dostali do testowania 30 rowerów miejskich, które stanęły w trzech miejscach: na ul. Traugutta, w sąsiedztwie punktu sprzedaży biletów MZDiK, przed budynkiem teatru na placu Jagiellońskim i na czas Air Show przy terminalu na Sadkowie. Po pokazach tę stację przeniesiono nad zalew na Borkach. Z wypożyczalni rowerów mieszkańcy mogli korzystać przez miesiąc. Pomysł z rowerem miejskim bardzo się spodobał, kilka zastrzeżeń zgłoszono podczas konsultacji społecznych. Wpłynęło 300 ankiet, za wdrożeniem systemu wypożyczalni rowerów miejskich było 240 osób, 60 było przeciwnych.

Po co te konsultacje, skoro do tej pory miasto nie ogłosiło przetargu na zorganizowanie wypożyczalni rowerów na stałe? Prezydent Radosław Witkowski wyjaśnia, że w tegorocznym budżecie nie było pieniędzy na rower miejski. - Zapowiadałem już wcześniej, że projekt ruszy w 2017 roku - mówi.

- Przygotowujemy dokumentację przetargową, trwają prace nad specyfikacją warunków zamówienia - słyszymy od Janusza Kalinowskiego z biura prasowego magistratu.

Na razie nie wiadomo, ile rowerów będą mieli do dyspozycji radomianie, ile będzie stacji, gdzie one staną i jaki będzie koszt wypożyczenia.

- Za wcześnie, by mówić o szczegółach technicznych. Najpierw musimy określić dokładną liczbę stacji, potem lokalizację. Wiadomo jednak, że w system roweru miejskiego zostanie wkomponowany projekt roweru towarowego, który jest jednym z wygranych projektów w tegorocznym budżecie obywatelskim. Dzięki wypożyczeniu roweru towarowego będzie można przewieźć ciężkie przedmioty. Taki rower może posłużyć jako rower rodzinny, na ławeczkach w nim można przewieźć nawet czwórkę dzieci - zapewnia Kalinowski.

Przypomnijmy: podczas konsultacji miasto wskazało cztery lokalizacje stacji - na placu Jagiellońskim, w pobliżu dworca PKP, na Żeromskiego obok urzędu, przy uniwersytecie przy Chrobrego. Głosujący zgłaszali też swoje propozycje, najpopularniejsze to: M1, zalew Borki, basen Neptun, parki Leśniczówka i Stary Ogród, Rynek. Były też sugestie, aby stacje pojawiły się na peryferiach. Głosujący wpisali też propozycje, aby niektóre rowery wyposażyć w foteliki do przewozu dzieci, zgłaszali też, że opłata 4 zł za więcej niż trzy godziny wypożyczenia roweru jest zawyżona. Podkreślali konieczność rozbudowy sieci ścieżek rowerowych w mieście oraz zwrócenia uwagi na bezpieczeństwo pieszych. - Wyniki tych konsultacji zostaną wzięte pod uwagę podczas realizacji inwestycji - podkreśla Kalinowski.

Z deklaracji urzędu miejskiego cieszą się członkowie Bractwa Rowerowego. - Wzięliśmy udział w konsultacjach, nasze uwagi dotyczyły przede wszystkim wielkości przedsięwzięcia. Jeśli chcemy mówić o sprawnie działającym systemie, liczba stacji powinna wynosić około 40. Stacje muszą być rozlokowane w odległości do 300 m dojścia pieszego. Dzięki temu rowerem da się dojechać jak najbliżej celów podróży. Tylko tak rozlokowane stacje sprawią, że rower publiczny stanie się alternatywą dla indywidualnej komunikacji samochodowej - wylicza Sebastian Pawłowski.

Rower miejski ma ruszyć w Radomiu 1 kwietnia. - I to nie prima aprilis - zaznacza Kalinowski.

Według Pawłowskiego realizacja projektu może się opóźnić. - Ogłaszając przetarg, warto mieć na uwadze, że konkurencja na rynku może nie jest duża, ale firmy startujące wykazują się determinacją, jeśli chodzi o wygraną. Stąd bardzo duża liczba skarg do Krajowej Izby Odwoławczej. Przykładowo w Łodzi rozstrzygnięcie przetargu trwało trzy lata. W trakcie pisania specyfikacji urzędnicy powinni skontaktować się z oficerami rowerowymi z innych miast w celu stworzenia jak najlepszego dokumentu. Rozmawialiśmy już w tej sprawie z Lublinem i chętnie pomogą - podpowiada kanclerz Bractwa.

Kalinowski uważa, że termin uruchomienia systemu w Radomiu nie jest zagrożony. - Nie ma obaw, w ubiegłym roku montaż stacji został przeprowadzony błyskawicznie - wyjaśnia.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.