W Skrze mają powody do radości i niepokoju. Choroba młodego piłkarza

Piłkarze Skry wygrali dwa pierwsze mecze w swoje grupie III ligi, ale przed nimi trzy kolejne wyjazdy i niepokojące informacje o stanie zdrowia jednego z zawodników.

Skra pokonała w sobotę Ruch Zdzieszowice, wcześniej wygrała we Wrocławiu z rezerwami Śląska i wraz z Górnikiem II Zabrze lideruje w swojej grupie. Po dwóch meczach już tylko trzy drużyny (trzecią jest GKS Jastrzębie) mają na koncie komplet punktów.

Są więc powody do zadowolenia, choć oczywiście trzeba pamiętać, że to dopiero dwa spotkania a i dotychczasowi rywale skrzaków do faworytów rozgrywek nie należą.

- Euforii nie ma - podkreśla trener Jakub Dziółka. - Tym bardziej, że choć sportowo są powody do zadowolenia, to mamy inne problemy. Właśnie dostałem informację, że jeden z naszych młodych piłkarzy ma zapalanie opon mózgowych. Martwimy się o niego, będziemy też badać pozostałych. To dla nas w tej chwili najważniejsza sprawa i przygotowania do meczu z Falubazem Zielona Góra schodzą na dalszy plan.

Skra w sobotę gra w Zielonej Górze, potem miała zaplanowany mecz w środę, ale został przełożony na wrzesień.

- Dla nas granie w środę to problem, bo piłkarze normalnie pracują i dobrze, że rywale zgodzili się przełożyć mecz na wrześniowy piątek - dodaje szkoleniowiec.

Konsekwencje tej decyzji są jednak takie, że trzy kolejne mecze Skra rozegra na wyjazdach.

- W Częstochowie będzie nas można zobaczyć dopiero za miesiąc i wtedy będzie też więcej wiadomo jaki jest nasz potencjał - dodaje

szkoleniowiec. - Wiadomo, że trudne chwile przyjdą, bo to normalne, szczególnie przy tak długich rozgrywkach. Ważne żeby trwały jak najkrócej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.