22-letni Piotr Zieliński był bohaterem jednej z najdłuższych transferowych sag w ostatnim czasie. Zmiana klubowych barw reprezentanta Polski trwała kilkanaście tygodni. Pod koniec maja polskie i zagraniczne media obiegła informacja, że popularny "Zielu" trafi do angielskiego Liverpoolu. Wielkim zwolennikiem tego transferu miał być szkoleniowiec "The Reds" Juergen Klopp, który w latach 2008-2015 prowadził Borussię Dortmund z polskim trio: Lewandowskim, Piszczkiem i Błaszczykowskim. Transfer Zielińskiego miał opiewać na kwotę 12 mln euro.
Przy takiej sumie duże pieniądze w ramach tzw. ekwiwalentu wyszkolenia otrzymałyby dwa kluby z Dolnego Śląska, które szkoliły zawodnika: Orzeł Ząbkowice Śląskie i Zagłębie Lubin. W klubie z Ząbkowic "Zielu" rozpoczynał piłkarską karierę. W wieku 13 lat trafił do Zagłębia Lubin, gdzie trenował przez cztery kolejne sezony.
W myśl zasad FIFA w przypadku każdego transferu pięć procent kwoty muszą dostać kluby, w których piłkarz był zarejestrowany pomiędzy 12. a 23. rokiem życia. Gdyby więc Zieliński trafił do Liverpoolu za wspomniane 12 mln euro, Orzeł mógłby liczyć na wypłatę w wysokości ok. 300 tys. złotych, a Zagłębie Lubin ok. 800 tys. złotych.
Dlaczego zatem dolnośląskie kluby nie otrzymają części pieniędzy za transfer Zielińskiego?
- Kluby mogą liczyć na ekwiwalent tylko wtedy, gdy zawodnik zmienia federację, czyli przenosi się z jednego kraju do drugiego. W przypadku transferu Zielińskiego nie ma mowy o żadnych pieniądzach. Inaczej wygląda za to sytuacja np. Arkadiusza Milika, który zmienił ligę holenderską na włoską - tłumaczy Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej.
W Ząbkowicach żałują, że koło nosa przeszły im wielkie pieniądze. - W grę wchodziła duża kwota, która z pewnością pomogłaby nam w funkcjonowaniu klubu. Dostając taką sumę, można np. zainwestować w infrastrukturę. Wiedzieliśmy jednak, że rynek transferowy w wielkim piłkarskim świecie jest nieprzewidywalny, dlatego nie dzieliliśmy przysłowiowej "skóry na niedźwiedziu". Taki zastrzyk gotówki byłby dla naszego klubu miłym dodatkiem - mówi Jan Dulanowski, prezes Orła.
Zieliński zmienił klub, ale pozostał we Włoszech. Za 16 mln euro przeniósł się z Udinese do Napoli i uplasował się na trzeciej pozycji w rankingu najdroższych polskich piłkarzy w historii. Liderem klasyfikacji jest nowy klubowy kolega Zielińskiego, Arkadiusz Milik.