Lech Poznań we wtorek o godzinie 19 zmierzy się z Podbeskidziem Bielsko-Biała w 1/16 Pucharu Polski. Dla Kolejorza to mecz szczególnej wagi, bo może się okazać, że to jedyna nadzieja, by choć trochę poprawić sobie humory po ostatnich katastrofalnych występach w lidze. Lech przegrał trzy ostatnie mecze tracąc osiem bramek i zdobywając zaledwie jedną.
Jan Urban komplementuje zespół najbliższego rywala. - Zagrali dwa mecze, które wygrali. Nie stracili bramki. Na pewno są w bardzo dobrej sytuacji mentalnej i myślą o powrocie to ekstraklasy. Jeśli spojrzymy na ten zespół to widać, że zrobiono tam wszystko, żeby zostawić jak największą liczbę zawodników z doświadczeniem w ekstraklasie - mówi trener na łamach strony klubowej.
Lech w swojej XXI-wiecznej historii już niejednokrotnie odpadał na wczesnym etapie Pucharu Polski z niżej notowanymi rywalami. Kolejorza eliminowała m.in. Miedź Legnica i Stal Stalowa Wola. - Nie możemy zlekceważyć Podbeskidzia. Nawet przez moment nie możemy pomyśleć, że to zespół z niższej klasy rozgrywkowej - uważa szkoleniowiec.
Trener lechitów przestrzega przede wszystkim przed napastnikiem Podbeskidzia Robertem Demjanem, który w sezonie 2012/13 został królem strzelców ekstraklasy. Wiele piłek grają na Demjana, bo ma on bardzo dobre warunki fizyczne. Znakomicie gra ciałem, tyłem do bramki. Często zawodnicy grają na niego, bo wiedzą, że on potrafi wygrać walkę o bezpańską piłkę rzuconą na połowę rywala - zaznacza Urban.