Korona i KSZO grają w pucharze. Wykorzystają szczęśliwy los?

Dziś rozegrane zostaną spotkania 1/16 finału piłkarskiego Pucharu Polski. Dla obu reprezentantów województwa świętokrzyskiego los okazał się łaskawy.

Korona zagra w Niepołomicach z siódmym zespołem drugiej ligi minionego sezonu, miejscową Puszczą. Zadanie teoretycznie wydaje się łatwe, ale trener Tomasz Wilman przestrzega: - To dobry fizycznie zespół, bardzo groźny przy stałych fragmentach gry. Musimy się ich wystrzegać. Często zawodnikom z Ekstraklasy wydaje się, że pokonanie drugoligowca to prosta sprawa, ale te drużyny podchodzą do tego z dużą ambicją, a też potrafią grać w piłkę. Musimy być maksymalnie skoncentrowani.

Nie ukrywa jednak, że na wtorkowy pojedynek nie wystawi najsilniejszej "jedenastki". - Na pewno wystąpi część chłopaków, którzy do tej pory grali w mniejszym wymiarze czasowym. Będą mieli konkretne zadania do zrealizowania - zapowiada szkoleniowiec. Do Niepołomic na pewno nie zabierze bohatera ostatniego ligowego meczu Korony z Lechem Łukasza Sekulskiego i kapitana Radka Dejmka. - Łukasz jest mocno poobijany, Radek grał ostatnio sporo spotkań, musi trochę odpocząć - wyjaśnia Wilman. Pozostali, najprawdopodobniej na czele z Djibrilem Diaw, powinni być do jego dyspozycji. Pewniakiem w wyjściowym składzie wydaje się być Vanja Marković. - Czuję głód gry i liczę, że dostanę szansę od trenera. Do pucharu podchodzimy bardzo poważnie, to najszybsza droga do Europy. Tu wystarczy do tego kilka spotkań, w lidze musimy ich rozegrać 37 - podkreśla serbski pomocnik.

Drugi reprezentant naszego województwa, KSZO Ostrowiec, sprawca jednej z największych niespodzianek I rundy (zwycięstwo z pierwszoligową Pogonią Siedlce 2:1) podejmie Raków Częstochowa. - Będzie to mimo wszystko trudniejszy mecz niż z Pogonią - uważa trener pomarańczowo-czarnych Tadeusz Krawiec. - Raków aspiruje do awansu do pierwszej ligi, co zresztą potwierdzają pierwsze kolejki tego sezonu. Nazwiska w jego składzie robią wrażenie, jestem pewien, że nas nie zlekceważą, będą chcieli zajść w pucharze jak najwyżej. My niestety dysponujemy słabszą kadrą niż w ubiegłym sezonie, ale możemy przeciwstawić się tym, czym w meczu z Pogonią, czyli ambicją i wolą zwycięstwa - przekonuje szkoleniowiec. We wtorkowym pojedynku na pewno nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Kamila Dziadowicza, Damiana Nogaja i Tomasza Persony.

Oba nasze zespoły znają już swoich potencjalnych rywali w kolejnej rundzie rozgrywek Pucharu Polski. Korona zmierzy się z lepszym z pary Piast Gliwice - Lechia Gdańsk, ostrowczanie podejmowaliby najprawdopodobniej Arkę Gdynia (musi pokonać Olimpię Zambrów).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.