Obie drużyny w tym sezonie jeszcze nie wygrały. W lepszych humorach są jednak piłkarze z Dolnego Śląska, którzy w pierwszych dwóch kolejkach bezbramkowo zremisowali z kandydatami do mistrzowskiego tytułu: Lechem Poznań i Legią Warszawa.
- Nie wiem czy przed sezonem w ciemno wziąłbym te dwa remisy - mówi pomocnik Śląska Peter Grajciar. - Mieliśmy spore szanse na 6 punktów, ale teraz łatwo jest mówić. I tak musieliśmy się mocno napracować, żeby wywalczyć dwa remisy z tak silnymi przeciwnikami.
W obozie Pogoni podobnych wątpliwości nie ma. Porażka z Wisłą Kraków (1:2) i remis z Koroną Kielce (1:1), to wyniki zdecydowanie poniżej oczekiwań. Przed sezonem nikt nie wyobrażał sobie, że po dwóch kolejkach portowcy będą mieli na koncie mniej niż cztery punkty. Na poprawę formy piłkarze Pogoni mieli aż 10 dni.
- Czasami zespół po słabszym meczu od razu chciałby zagrać następny, żeby szybko się zrehabilitować, ale my mieliśmy długą przerwę - mówi trener Kazimierz Moskal. - Uważam, że efektywnie wykorzystaliśmy czas. Oczywiście nadal czeka nas dużo pracy, ale gdy na spokojnie w domu obejrzałem poprzedni mecz, to dostrzegłem też sporo dobrych momentów. Nie zamierzamy robić żadnej rewolucji, tylko spokojnie doskonalić nasz pomysł na granie. Wiem, że po ostatnim spotkaniu powiedziałem, że w grę moich zawodników wkradła się panika, ale z perspektywy czasu uważam, że to były przesadzone słowa.
Szkoleniowiec Pogoni w poniedziałek będzie musiał radzić sobie bez trójki zawodników. Na pewno nie zagrają kontuzjowani od dłuższego czasu boczni obrońcy Hubert Matynia i David Niepsuj, a także Takafumi Akahoshi. Japończyk doznał urazu na jednym z ostatnich treningów i badanie USG wykazało, że czeka go kilkutygodniowa przerwa w grze.
Podobnych problemów nie ma w Śląsku. Mariusz Rumak ma do dyspozycji wszystkich kluczowych zawodników, a jego zespół do Szczecina przyjedzie wzmocniony Bence Mervo (przedłużono wypożyczenie ze szwajcarskiego FC Sion). Węgierski napastnik ma rozwiązać problem wrocławian ze strzelaniem goli.
- Mervo pokazał w minionym sezonie, że jest bardzo niebezpiecznym napastnikiem, ale z drugiej strony to typ zawodnika, który odpowiada naszym obrońcom - uspokaja szkoleniowiec Pogoni.
Nadal nie wiadomo kto będzie bronił strzały Węgra. W meczu z Koroną Kielce znowu nie najlepiej zaprezentował się Jakub Słowik. Bramkarz nie zawsze stosował się do sugestii Moskala, który nalega, żeby nie podejmować zbędnego ryzyka i w stykowych sytuacjach, po prostu wybijać piłkę w aut.
Trener Pogoni o obsadę bramki został zapytany przez dziennikarzy stacji Canal+ (podczas wizyty w programie Liga+ Extra), ale zamiast konkretnie odpowiedzieć, tylko się uśmiechnął. O tym czy postawi na Słowika, czy też Dawida Kudłę, dowiemy się dopiero na około dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem.
Poniedziałkowe spotkanie będzie drugim z rzędu meczem portowców na własnym stadionie. Starcie z Koroną Kielce z trybun oglądało ponad 6 tysięcy kibiców. Wiele wskazuje na to, że teraz frekwencja będzie jeszcze niższa.
Niedogodny termin oraz słabe wyniki sprawiły, że w niedzielne popołudnie na stadionie im. Floriana Krygiera zajętych było tylko 2600 miejsc.
Początek meczu w poniedziałek o godz. 18. Relacja na żywo na www.szczecin.sport.pl.