Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 0:2. Radosław Majewski: Gdybyśmy tylko wiedzieli, co się dzieje...

- Na treningach gra kombinacyjna fajnie nam wychodzi, a potem przychodzi mecz i nie możemy strzelić gola - mówi pomocnik Lecha Poznań Radosław Majewski po porażce 0:2 z Jagiellonią Białystok w trzeciej kolejce ekstraklasy.

Dla Kolejorza to druga przegrana z rzędu na swoim stadionie. Po trzech meczach lechici mają na koncie tylko jeden punkt, nie zdobyli też żadnej bramki. - Gdybyśmy tylko wiedzieli, co się dzieje złego, to byśmy to zmienili i strzelali te gole. Wszystko by się odwróciło - mówi Radosław Majewski. - Niby kontrolujemy mecz, niby stwarzamy sytuacje, a znów kończymy bez punktu i to u siebie. Fatalne jest to, że gdy tracimy bramkę, to uchodzi z nas powietrze i jest jeszcze gorzej, nie umiemy wyjść z dołka. Szkoda, bo zaczęliśmy ten sezon fajnie, wygraliśmy Superpuchar, z Zagłębiem Lubin mieliśmy sytuacje, dzisiaj też jakieś tam były. Co z tego, skoro nie strzelamy, przegrywamy, każdy się frustruje i to uczucie jeszcze narasta. Potrzebujemy albo wstrząsu, albo spokoju, albo nie wiem czego. Gdybym wiedział, to byśmy się z tego odkopali.

Były reprezentant Polski uważa, że Lechowi Poznań brakuje też trochę szczęścia: - Swoje szanse mieli Tomek Kędziora i Nicki Bille. Było też parę razy trochę zamieszania w polu karnym i przy odrobinie szczęścia piłka mogła wpaść do siatki. Jagiellonia też nie miała jakichś super okazji, ale strzeliła dwa gole. My też potrzebujemy trochę fartu. Mam nadzieję, że to fatum już się skończyło i już w następnym meczu będzie lepiej. Czasami jest przecież tak, że masz jedną okazję, wykorzystujesz ją i wygrywasz mecz. Wierzę w to, że gdy zdobędziemy tę pierwszą bramkę, to ciśnienie z nas zejdzie, bo na razie jesteśmy spięci i nie potrafimy grać na luzie.

29-letni pomocnik Lecha Poznań przekonuje, że jest szansa na szybką poprawę. - Nie macie okazji oglądać naszych treningów, ale tam naprawdę coś się dzieje, wychodzi nam gra kombinacyjna, wygląda to fajnie, a potem przychodzi mecz i nie możemy strzelić gola - mówi Radosław Majewski. - Jesteśmy przez to jeszcze bardziej sfrustrowani, kibice też. Musimy po prostu tę grę z treningów przełożyć na mecz. Mam nadzieję, że już w następnej kolejce tak będzie.

W sobotę 6 sierpnia Kolejorz zmierzy się w Kielcach z Koroną.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.