Trener Lecha Poznań już na wstępie powiedział: - Znowu się trzeba tłumaczyć. I jest z czego. Przegraliśmy, choć niewiele się działo z obu stron jeśli chodzi o sytuacje bramkowe.
- Nie mogę mieć pretensji do zespołu, bo zostawili mnóstwo zdrowia. A jednak jesteśmy w tym samym miejscu, co przed meczem i znów rozmawiać będziemy o tym, kiedy zaczniemy strzelać gole, bo nie strzelamy - komentował. - Mieliśmy mniej sytuacji podbramkowych niż z Zagłębiem Lubin tydzień temu. Jagiellonia grała jednak bardzo dobrze w defensywie. Do chwili straty bramki z Jagiellonią ani przez moment nie miałem wrażenia, że możemy ten mecz przegrać.
Pytany o to, co dalej, stwierdził: - Musimy szukać zwycięstwa i odnieść je jak najszybciej, już w meczu z Koroną Kielce. Nie możemy stracić głowy, mimo iż początek sezonu był bardzo zły dla nas. Czeka nas wielkie wyzwanie, więc nie możemy się dołować. Przypominam sobie karierę. Nigdy nie straciłem głowy pod wpływem presji. Pomysł na kolejne dni? Praca, praca, praca.
Naciskany o sprawę przyjścia nowego napastnika, odrzekł: - Jeżeli wciąż nie będziemy strzelać bramek, to ewidentnie ktoś musi przyjść. Ale teraz skreślanie obecnych graczy to za wcześnie. Zamierzam mieć zaufanie do piłkarzy. Liczę też na powrót takich graczy jak Kadar czy Jevtić.
Na pytanie z sali, czy Lech nie powinien przestać mówić o walce o mistrzostwo kraju, a wtedy może i jemu pracowałoby się lepiej, odparł:
- W życiu! Lech nigdy czegoś takiego nie powie. Walczymy o mistrzostwo.
Trener Urban wyjaśniał, że zmienił wyróżniającego się grą Roberta Gumnego, gdyż ten miał kontuzję - zbity mięsień czworogłowy.
źródło: Okazje.info