BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
Białostoczanie dobrze rozpoczęli nowy sezon w ekstraklasie. Najpierw zremisowali 1:1 w Warszawie z Legią, następnie rozbili 4:1 na własnym stadionie Ruch Chorzów.
- Jest dobrze, ale nie ma też co się rozczulać. Dla nas każdy następny mecz jest najważniejszy - podkreśla Michał Probierz, trener Jagiellonii, i dodaje: - Teraz na pewno jest żal tych punktów w meczu w Warszawie, że wtedy w drugiej połowie nie potrafiliśmy wykorzystać tych kilku sytuacji do zdobycia goli, które mieliśmy, że pierwszą część meczu przespaliśmy. Jest jednak też dużo pozytywów i trzeba to przenosić z kolejki na kolejkę. Nie możemy zejść poniżej jakiegoś poziomu. Dlatego ważne jest to najbliższe spotkanie.
Jagiellonia w pierwszych meczach nowego sezonu zaprezentowała się dużo lepiej niż w poprzednich rozgrywkach. Wtedy zespół borykał się z przeróżnymi problemami i ostatecznie zakończył zmagania dopiero na 11. miejscu w tabeli (rok wcześniej była trzecia pozycja).
- Plusem jest to, że teraz nie musieliśmy od podstaw uczyć niektórych zawodników pewnych rzeczy, tylko mogliśmy je doskonalić - wyjaśnia szkoleniowiec. - Wcześniej było tak, że jak już coś zbudowaliśmy, to później po zmianach kadrowych musieliśmy wracać w zasadzie do podstaw. Poprzedni sezon był takim okresem przejściowym, przebrnęliśmy go zajmując 11. miejsce. Życzę każdemu, żeby przy takiej przebudowie uplasował się na takiej pozycji i spokojnie utrzymał się w rozgrywkach.
W starciu z Legią, a przede wszystkim z Ruchem, bardzo dobrze spisali się nowi zawodnicy w Jagiellonii. Swego pierwszego gola w ekstraklasie zdobył Maciej Górski. Kapitalnie w obronie zagrał Ivan Runje, który brał też udział w akcjach w ofensywie.
- Gdy graliśmy w eliminacjach Ligi Europy przeciwko Omonii Nikozja, to ona miała samych takich piłkarzy [Runje do Białegostoku trafił właśnie z tego klubu - red.] i teraz dopiero po czasie widać dokładnie tę różnicę, jak to wszystko funkcjonuje w niektórych klubach - stwierdza Michał Probierz, który może być też zadowolony z piłkarzy, którzy już wcześniej byli w kadrze. Konstantin Vassiljev w pojedynku z Ruchem miał udział przy wszystkich golach zdobytych przez drużynę.
- Praca procentuje. Zawodnicy sami widzą, że jest rywalizacja o to, żeby nawet na ławkę na kolejne spotkanie się załapać. To jest bardzo ważne - uważa trener Jagiellonii. - Oni zdają sobie sprawę z tego, że muszą być lepsi na każdym treningu, aby otrzymać szansę. Trzeba jednak też pilnować tego, żeby ci zawodnicy, którzy walczą o miejsce nawet na ławce, nie zrobili kroku wstecz. To jest też podstawa, żeby ich utrzymywać ciągle w formie. Rywalizacja na pewno będzie duża. Pewnie jak nie wygramy jednego czy drugiego meczu, to pojawią się spekulacje, dlaczego nie ma tego czy drugiego chociaż na ławce. Sprawa jest prosta - ja decyduję, kto gra, a będą grali najlepsi.
W Lechu po pierwszych dwóch kolejkach nastroje nie są zbyt dobre. Zespół z Poznania najpierw zremisował 0:0 we Wrocławiu ze Śląskiem, a następnie przegrał 0:2 na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin.
- Gramy z silnym przeciwnikiem, który ma swoje problemy, ale to jego sprawa. Lech mnie nie interesuje - stwierdza Michał Probierz, który mimo tych słów drużynę z Poznania ma na pewno dobrze rozpracowaną, a zawodnicy są przygotowani na różne warianty.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!