Karol Linetty wrócił do Lecha Poznań i zaraz odejdzie? Chce go Sampdoria Genua

Karol Linetty wrócił do Lecha Poznań po tym, jak dostał dwa tygodnie urlopu w związku z Euro 2016. Wrócił jednak być może na chwilę. Włoska Sampdoria Genua chce go kupić.

Karol Linetty wznowił treningi w Lechu Poznań miesiąc później niż jego koledzy z zespołu. Wszystko przez wyjazd 21-latka wraz z reprezentacją Polski na Euro 2016. Linetty na mistrzostwach Europy jednak nie zagrał ani minuty. - I na pewno nie jestem z tego powodu zadowolony - przyznaje sam zainteresowany i dodaje: - Widocznie nie zdołałem przekonać do siebie selekcjonera Adama Nawałki. Szkoda, ale cieszę się, że mogłem być częścią tej drużyny.

Po powrocie z Euro Linetty dostał od Lecha dwa tygodnie wolnego. W tym czasie jego koledzy z drużyny zdążyli wygrać Superpuchar Polski i rozegrać pierwszą kolejkę ekstraklasy. - Mecz z Legią o Superpuchar widziałem w telewizji. Bardzo się cieszyłem, że chłopakom się udało wygrać - mówi Linetty. Na pytanie o to, kiedy on sam będzie gotowy, by wystąpić w meczu, odpowiada: - Mam straszny głód gry. Najchętniej zagrałbym już w niedzielę z Zagłębiem Lubin. Ale decyzja należy do trenera.

Nie jest jednak pewne, że Karol Linetty będzie miał w ogóle okazję, by w Lechu ponownie zagrać. Według włoskich mediów poważnie zainteresowana ściągnięciem piłkarza Lecha jest Sampdoria Genua, piętnasty zespół minionego sezonu w Serie A. Zdaniem tamtejszych dziennikarzy klub byłby w stanie zapłacić za Linettego nawet pięć milionów euro. Piłkarz nie dementuje tych informacji, ale i nie potwierdza zainteresowania ze strony Włochów: - Trudno cokolwiek powiedzieć. W lidze włoskiej kilku polskich piłkarzy się wypromowało, by wspomnieć Piotra Zielińskiego czy Bartka Salomona. Ale o to, czy coś się szykuje, to trzeba byłoby zapytać pana Piotra Rutkowskiego [wiceprezesa Lecha - red.].

Saga transferowa związana z odejściem Linettego ciągnie się już od ponad dwóch lat. Przed rokiem lechita był bliski odejścia do Brugii, ale ostatecznie Belgowie nie porozumieli się z Lechem co do kwoty odstępnego. Wśród klubów, które intensywnie obserwują wychowanka Lecha, wymienia się Tottenham Hotspur, Leicester City, Anderlecht czy FC Basel. - Były kluby, których nazwy robiły na mnie wrażenie, ale szczerze przyznam, że nie zaprząta mi to teraz głowy. Czy mam jakieś wymagania co do nowego klubu? Tak. Przede wszystkim chciałbym wyjechać na Zachód, a nie na Wschód. Nikt nie naciska na transfer. Ani ja, ani klub, ani mój menedżer - komentuje Linetty.

Lech jest jednak w mało komfortowej sytuacji. Wiadomo, że kadra drużyny zostanie wzmocniona dopiero po tym, gdy uda się sprzedać któregoś z obecnych zawodników. Ewentualny transfer Karola Linettego pomógłby nie tylko zniwelować lukę w budżecie, która powstała po tym, jak Lech nie awansował do europejskich pucharów, ale i pozwoliłby opłacić potencjalne wzmocnienia.

Linetty przyznaje jednak, że nie będzie rozpaczał, jeśli i w tym oknie transferowym nie zostanie sprzedany do zagranicznego klubu. - Świat się nie zawali i będę dawał z siebie wszystko dla Lecha. Samo odejście prędzej czy później nadejdzie. Trudno odejść z klubu, w którym spędziło się jedenaście lat, jednak gdy goni się marzenia, to trzeba podejmować takie trudne decyzje - mówi.

Zobacz wideo

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA