Czy Pogoń ma kolejną perłę z Japonii? 'Nie znalazł się tu przez przypadek'

Utalentowany Japończyk Seiya Kitano został włączony do kadry pierwszej drużyny i zgłoszony do rozgrywek ekstraklasy.

Nic już nie stoi więc na przeszkodzie, żeby 19-latek zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Być może szansa nadarzy się już w najbliższą sobotę, kiedy to portowcy zainaugurują sezon wyjazdowym meczem z Wisłą Kraków.

Kitano do Pogoni trafił zimą ubiegłego roku z klubu Nagoya Grampus. Ostatnie pół roku spędził w drużynie rezerw, ale zgodnie z przewidywaniami szybko zapracował na awans do pierwszego zespołu.

- Seiya nie trafił tutaj przez przypadek. Został wypatrzony jako jeden z dwóch najlepszych zawodników turnieju Szczecin International Youth Cup - mówi menadżer zawodnika Tomasz Drankowski. - Pomógł też fakt, że Pogoń nie ma zbyt licznie obsadzonej pozycji napastnika. Mógł nadal rozwijać się w Japonii, ponieważ Nagoya Grampus to jeden z lepszych zespołów młodzieżowych w tym kraju, ale bardzo chciał przyjechać do Polski. Spodobało mu się tutaj, a poza każdy marzy o wyjeździe do Europy. To duża szansa, więc nie trzeba było go namawiać.

Uczy się języków

Choć Japonię od Polski dzieli kilkanaście tysięcy kilometrów, to kolejny przybysz z Kraju Kwitnącej Wiśni nikogo nie zdziwił. Grający od wielu lat w Pogoni (z przerwą na epizod w Rosji) Takafumi Akahoshi jest jednym z najbardziej zasłużonych obcokrajowców w historii klubu, a granatowo-bordowe barwy przywdziewali także inni gracze z Nipponu: Takuya Murayama, Shohei Okuno czy Yoki Kumada.

- Myślę, że problemów aklimatyzacyjnych nie było - mówi Drankowski. - Seiya oczywiście cały czas intensywnie uczy się języków, żeby można się z nim było płynnie komunikować, ale nie uznawałbym tego za barierę. To bardziej dodatkowa motywacja do pracy.

O młodszego rodaka dba oczywiście Akahoshi, który pomaga Kitano nie tylko na treningach, ale także na przykład zaprasza go do siebie na obiady.

- Seiya może liczyć na Akę, ale trzeba powiedzieć, że cała drużyna miło go przyjęła - mówi jego menadżer. - Jednym problemem na początku były ciężkie treningi na siłowni, ale i do tego już się przyzwyczaił.

Kiedy debiut?

Kitano ma za sobą przepracowany okres przygotowawczy z pierwszą drużyną (strzelił między innymi bramkę w sparingu z Energetykiem Gryfino). Dał się poznać jak szybki i przebojowy drybler z dobrą techniką.

- To jest chłopak, który bardzo pozytywnie zaskakuje. Musimy mu jeszcze dać trochę czasu, ale uważam, ze możemy mieć z niego duży pożytek - przyznaje trener Kazimierz Moskal.

19-latek może być jednym z wygranych początku sezonu nie tylko ze względu na dobrą formę, ale także brak napastników w kadrze Pogoni. Jedynym nominalnym atakującym jest w tej chwili tylko Łukasz Zwoliński.

- To trener i sztab decydują kto będzie grał, ale dobrze przepracowany obóz go do tego przybliżył - mówi Drankowski. - W Japonii grał jako typowy wysunięty napastnik. W Polsce może być mu ciężej ze względu na warunki fizyczne (ma 168 cm - red.). Myślę jednak, że idealnie by się odnalazł jako lekko cofnięty napastnik, ewentualnie skrzydłowy. Potrafi strzelić bramkę, ale ma też dobre podanie i zmysł do gry kombinacyjnej.

Ma się skupić na piłce

Kitano na oficjalny debiut wciąż czeka, ale kibice już teraz wiążą z nim duże oczekiwania. Wymieniany jest w gronie tych, którzy mogą być największymi odkryciami Pogoni w tym sezonie.

- To, że jest o nim coraz głośniej to pozytywna sprawa, ale on nie może sobie tym zaprzątać głowy, szczególnie teraz u progu sezonu. To czy będzie odkryciem zależy od tego, jak wiele da z siebie na treningach i w meczach. Tylko to da mu szanse na zaistnienie w piłce, a nie ilość artykułów na jego temat - kończy Drankowski.

Copyright © Agora SA