Lech Poznań ma nowego sponsora. Prezes Karol Klimczak: Finansowo wyglądamy dobrze

- Niskie miejsce w lidze to dla nas 5 mln zł strat. Musimy to nadrobić i udaje nam się m.in. dzięki przychodom z usług sponsorskich. Są w tym roku rekordowe w dziejach Lecha, sprzedaż lóż i miejsc VIP na stadionie także - zapewniał prezes Lecha Poznań Karol Klimczak. Kolejorz podpisał umowę z grupą kapitałową Aforti

Nazwa Aforti wyląduje na spodenkach piłkarzy Lecha Poznań. - Jeżeli chodzi o miejsca na koszulkach i spodenkach to mamy overbooking - mówi Karok Klimczak, co znaczy więcej chętnych niż miejsca. Prezes Lecha chwalił się także rekordowo wysokimi przychodami z usług sponsorskich, sprzedaży lóż i miejsc na stadionie. Nie podał sum, ale - jak mówi - pozwala to Lechowi nadrobić finansowo straty spowodowane niskim miejscem w lidze i brakiem gry w europejskich pucharach. - To wzrost o 10 procent w porównaniu do poprzedniego okresu - mówi Karol Klimczak.

Z dumą podkreślał, że Lech ma zaufanie biznesu, że sprzedają się dobrze karnety i że sytuacja finansowa nie wygląda źle.

Prezes Aforti Klaudiusz Sytek z kolei mówi, że Lechem zainteresował się nie z powodu jego wyników, ale znacznie istotniejszych wskazań badań marketingowych. - Wszystkie one świadczyły o dużej rozpoznawalności marki Lech - przyznał. - Lech ma spore zainteresowanie medialne, wysoką oglądalność meczów w telewizji, wysoką frekwencję na stadionie. Ma też najlepszych kibiców, co było podkreślane kilkunastokrotnie na forum Ekstraklasy. Po prostu każdy zna tę markę, dlatego tu jesteśmy.

Jak mówi, słabe wyniki Lecha w ostatnim sezonie to sprawa z punktu widzenia biznesu mniej istotna. - Ja uważam, że każdy kto idzie po chodniku, musi się potknąć. Każda firma ma lepsze i gorsze dni, Lech również - mówił. - Prawda jest taka, że marka Lech trzyma określony poziom od dłuższego czasu i jeden sezon niewiele w tej kwestii zmienia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA