Jaki dla Ruchu Chorzów będzie nowy sezon? Podyskutuj na Facebooku >>
Arak podpisał z niebieskimi trzyletni kontrakt. Na Cichej wierzą, że to talent na miarę Mariusza Stępińskiego, który dziś przebywa z reprezentacją Polski na Euro we Francji.
Trudno dziś przesądzać, jak potoczą się losy Araka w Chorzowie, ale jednego jesteśmy pewni - Ruch zyskał zawodnika, który znakomicie gra głową.
Gdy zawodnik reprezentował Zagłębie Sosnowiec, pisaliśmy, że to "najlepsza głowa na polskich boiskach".
- Przywiązuję do tego elementu gry dużą wagę. Trenuję, staram się odczytywać intencje kolegów. Do doskonałości jednak jeszcze daleka droga - mówi.
Robert Stanek, dyrektor Zagłębia, nie ma wątpliwości, że w grze głową Arak nie miał sobie równych w drużynie. - Ma to coś! Niezwykłe wyczucie czasu. Po prostu znajduje się tam, gdzie trzeba, a przy tam ma duże umiejętności. To jego wielki atut - przyznaje.
Tego wszystkie dokonuje piłkarz, który nie ma przesadnie dobrych warunków fizycznych. Arak to raczej drobny chłopak. Ma 183 centymetry wzrostu, a jego atutami są dynamika i spryt, a nie siła.
Umiejętności Araka będą na Cichej w cenie. Gra w powietrzu, po stałych fragmentach gry, to ważny element taktyki niebieskich.
- Słyszałem wiele pozytywnych opinii zarówno o trenerze Waldemarze Fornaliku, jak i całym jego sztabie, dlatego to też był duży argument "na plus". Przy podpisywaniu kontraktu dużą rolę odegrał także fakt, że mam w Chorzowie wielu znajomych. Z Kamilem Mazkiem przez sześć lat chodziłem do jednej klasy. Z Łukaszem Monetą razem jeździliśmy na treningi w rezerwach Legii. Grałem też z Michałem Efirem i Mateuszem Cichockim, a z Maćkiem Urbańczykiem spotykałem się na zgrupowaniach kadry - mówi Arak, który uważa, że w Sosnowcu stał się lepszym piłkarzem.
źródło: Okazje.info