Lech Poznań. Łukasz Trałka: Ta przerwa była potrzebna piłkarzom i kibicom. Za nami ciężki rok

- Trzeba teraz popracować, bo uciekło mi trochę rytmu treningowe. Ale dostaliśmy indywidualne rozpiski, więc nie jest najgorzej - przyznaje Łukasz Trałka po drugim treningu Lecha Poznań w nowym sezonie.

Lechici do zajęć wrócili po niemal miesięcznych urlopach. Pierwszy trening w nowym sezonie został zaplanowany na miniony poniedziałek, we wtorek piłkarze przechodzili badania wydolnościowe. W sobotę Kolejorz rozegra premierowy sparing z Victorią Września.

Na pierwszych zajęciach pojawiło się blisko dwudziestu zawodników, wśród nich trójka nowych piłkarzy - Matus Putnocky, Lasse Nielsen i Maciej Makuszewski. - Póki co nie zdążyłem ze wszystkimi pogadać. Na bieganiu widziałem, że cała trójka ma zdrowie, więc będzie w porządku. Czekamy jeszcze na Radka Majewskiego, który dotrze do nas później - tłumaczy kapitan zespołu Łukasz Trałka: - Na razie jest spokojnie. Na wprowadzanie nowych chłopaków do zespołu przyjdzie czas na obozie. Teraz i tak są badania, jesteśmy rozdzieleni na grupy i ciężko nawet jakoś szerzej porozmawiać.

Trałka przyznaje, że po urlopie jest daleki do pełni formy fizycznej. Ale na dojście do dobrej dyspozycji ma czas - Lech swój pierwszy mecz o stawkę rozegra 7 lipca, gdy zmierzy się z Legią Warszawa w starciu o Superpuchar Polski. - Muszę popracować, bo uciekł ten rytm treningowy. Ale dostaliśmy indywidualne rozpiski, więc nie jest najgorzej - mówi lechita.

Łukasz Trałka uważa, że ten miesiąc wolnego był bardzo ważny nie tylko dla zawodników, ale też dla osób, które mocno przeżyły bardzo słaby sezon w wykonaniu lechitów. - Ta przerwa była potrzebna nie tylko dla nas, ale i dla wszystkich związanych z klubem. Dla kibiców także. Ciężki rok dla nas wszystkich, nie ma co ukrywać. Trzeba było trochę zapomnieć, odświeżyć głowę. Chęć i głód piłki jest na pewno, ale akumulatory będziemy ładować podczas obozu przygotowawczego - twierdzi.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.