Daniel Pliński jest wychowankiem Korabu Pucki. W najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce zadebiutował w 2000 roku z drużyną Stolarki Wołomin. Do jego największych sukcesów należy pięciokrotne zdobycie tytuł mistrza Polski (2008, 2009, 2010, 2011, 2014), trzykrotnie wygrywali Puchar Polski (2009, 2011, 2012). Pliński może się pochwalić również srebrnym medalem w rozgrywkach elitarnej Ligi Mistrzów (2012) oraz dwukrotnie zdobytym srebrnym medalem w Klubowych Mistrzostwach Świata (2009, 2010). W ostatnich dwóch sezonach był kapitanem Cerradu Czarnych Radom, gdzie był jedną z czołowych postaci tego zespołu. Zawodnik podpisał z klubem z Kortowa roczny kontrakt.
Mateusz Lewandowski: Co skłoniło pana do podpisania umowy z Indykpolem AZS Olsztyn?
Daniel Pliński: - Byłem bardzo ciekawy wizji zespołu, jaką ma włoski szkoleniowiec, Andrea Gardini. Ponadto kapitanem zespołu jest Paweł Woicki, który jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. To również jego osoba skłoniła mnie do wybrania AZS-u Olsztyn, jako kolejnego klubu w mojej karierze. Mam nadzieję, że razem osiągniemy bardzo wiele.
Negocjacje przebiegały w spokojnej atmosferze czy między panem a klubem pojawiły się jakieś rozbieżności?
- Nasze negocjacje trwały bardzo krótko. Nie mieliśmy bowiem żadnych problemów, aby dojść do porozumienia. Podpisałem roczną umowę i zrobię wszystko co w mojej mocy, aby przekonać do siebie włodarzy klubu z Olsztyna i pozostać na dłużej w drużynie. O przenosinach z Radomia do Olsztyna zdecydowała organizacja klubu, która stoi na bardzo wysokim poziomie
Wraz z Pawełem Woickim będziecie stanowić duet najbardziej doświadczonych zawodników na parkiecie. Uważa pan, że to może przełożyć się na grę całego zespołu?
- Trzeba również dołączyć do tego trenera Andrei Gardiniego, który jest wybitnym szkoleniowcem. Mam nadzieję, że to właśnie dzięki naszemu wieloletniemu ograniu będziemy w stanie powalczyć o jak najlepsze lokaty.
Z drugiej strony, dla wielu młodych siatkarzy stanie się pan nauczycielem oraz wzorem do naśladowania...
- W swojej karierze wielokrotnie miałem okazję współpracować z młodymi ludźmi i nasze relacje układały się bardzo dobrze. Zdaje sobie z tego sprawę, że młodsi koledzy będą mnie wypytywać o różne rzeczy. Chciałbym służyć im dobrą radą i z wielką chęcią będę pomagał im zgłębiać tajniki siatkarskiego rzemiosła.
Czego zatem kibicem mogą się spodziewać po Indykpolu AZS Olsztyn w przyszłym sezonie?
- Naszym minimum jest awans do pierwszej ósemki. Wiem, że przez dwa ostatnie lata tego w Olsztynie brakowało, a kibice są głodni sukcesów. Wierzę, że przy mieszczance doświadczenia z młodością, taki wynik uda nam się osiągnąć.