Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte to dla częstochowskiego żużla nie tylko pasmo sukcesów, medali mistrzowskich, ale również okres ciężkich kontuzji i życiowych tragedii. Do największych należą śmierć Bronisława Idzikowskiego (w 1961 roku) oraz Marka Czernego (1972), których pamięć od 1967 roku czczona jest turniejem memoriałowym.
Pierwszą edycję zwyciężył żużlowiec Unii Tarnów, Zygmunt Pytko. 30-letni wówczas zawodnik zostawił w pokonanym polu Stanisława Rurarza oraz Antoniego Worynę. Triumf w Częstochowie był przedsmakiem tego, co stało się kilka dni później w Rybniku. Pytko, nieoczekiwanie przerwał hegemonię żużlowców z Rybnika, zdobywając na ich torze tytuł indywidualnego mistrza Polski.
Pierwszy turniej memoriałowy doskonale pamięta Marek Cieślak: - W latach gdy startowałem, egzaminy na licencję odbywały się w trakcie zawodów - opowiada były żużlowiec Włókniarza, a obecnie trener kadry narodowej i Falubazu Zielona Góra. - Taki sposób uzyskania uprawnień do jazdy w zawodach był nie tylko egzaminem z praktyki, ale przede wszystkim poddawano testowi psychikę. Wielu niedoszłych zawodników nie wytrzymywało, a co niektórzy nawet rezygnowali po tym jak stanęli twarzą w twarz ze zgromadzonymi kibicami. Szansę uzyskania upragnionych dokumentów otrzymałem jesienią, 22 września 1967 roku, tuż przed historycznym, bo pierwszym memoriałem imienia Bronisława Idzikowskiego. Wykonując kolejne okrążenia nawet nie przypuszczałem, że za kilka lat stanę się zwycięzcą turnieju, którego nazwa uzupełniona zostanie o nazwisko mojego przyjaciela, Marka Czernego.
Cieślak do dzisiaj pozostaje najbardziej utytułowanym żużlowcem w historii częstochowskiego memoriału. Wieloletni reprezentant Włókniarza na najwyższym stopniu podium stawał czterokrotnie. Oprócz niego, na liście zwycięzców znaleźć możemy wiele wybitnych nazwisk. Poza wspomnianym już Zygmuntem Pytko, zwycięzcami turnieju memoriałowego byli Edward Jancarz, Andrzej Tkocz, Jan Mucha, Andrzej Huszcza, Sławomir Drabik, Patryk Dudek czy Nicki Pedersen.
Obsada tegorocznych zawodów nie wygląda imponująco, ale emocji nie powinno zabraknąć. Tym bardziej, że na pewno któryś z zawodników po raz pierwszy znajdzie się na liście triumfatorów memoriału. W przeszłości najbliżej zwycięstwa był Sebastian Ułamek. Wychowanek Włókniarza trzykrotnie kończył rywalizację na drugim stopniu podium. Po raz ostatni miało to miejsce w 2005, kiedy przegrał z Grzegorzem Walaskiem. Wcześniej lepsi od Ułamka okazywali się Jacek Krzyżaniak (2001) oraz Wiesław Jaguś (2000).
Z pozostałych żużlowców, którzy powalczą w niedzielę, na podium poprzednich edycji znaleźli się również Artur Czaja, który w ubiegłym roku był trzeci, ustępując miejsca Mateuszowi Szczepaniakowi i Runemu Holcie oraz Tobiasz Musielak, który w 2011 roku musiał uznać wyższość Patryka Dudka.