Test prawdy Motoru. Lublinianie w barażach podejmują Olimpię

Piłkarze Motoru stają przed najważniejszym sprawdzianem w tym sezonie. W sobotę rozegrają pierwsze z dwóch spotkań barażowych z Olimpią Elbląg. - Nastroje w zespole są bardzo bojowe, ale musimy tę ciążąca na nas presję wytrzymać pod względem psychicznym. To będzie klucz do zwycięstwa - dowodzi Waldemar Leszcz, prezes lubelskiego klubu.

Można powiedzieć, że oba zespoły wygrały ligę w cuglach. Elblążanie zdobyli w grupie podlasko-warmińsko-mazurskiej 86 pkt. Wygrali 27 spotkań, pięć zremisowali i ponieśli dwie porażki. O sile ich napadu świadczy fakt, że zdobyli aż 115 bramek, tracąc 17. Sam Paweł Piceluk, zresztą były gracz Motoru aż 32 razy pokonał bramkarzy rywali. W ostatnim meczu ligowym Olimpia rozgromiła wicelidera MKS Ełk aż 6:0, co sprawiło, że rywale spadli na trzecie miejsce. Trener Olimpii Adam Boros stwierdził po tym meczu, że wprawdzie dyspozycja jego zespołu jest niezła, ale trochę mankamentów w grze trzeba poprawić. Elbląski szkoleniowiec przyznał też, że oba zespoły wiedzą o sobie bardzo dużo i on sam także obserwował Motor, niemniej jednak trzeba po prostu rozegrać dwa dobre spotkania i zachować pokorę.

Lublinianie takimi osiągnięciami jak rywale nie mogą się pochwalić, bo zdobyli wygrali mniej spotkań - 23 i mają na koncie więcej przegranych - pięć. Strzelili też mniej goli i więcej ich stracili. Oczywiście nie ma to w tej chwili najmniejszego znaczenia, bo grupa grupie nie równa, podobnie jak mecz meczowi. - Olimpia ma mocny atak, natomiast obronę słabszą, a u nas odwrotnie i szczerze mówiąc jeśli już tak jest, to nie chciałbym tego zmieniać. Wolę aby tak zostało - przyznał prezes Leszcz. - Mamy stabilną obronę i przeciwnik nie powinien nas niczym zaskoczyć. Najważniejsze jednak, aby trener Tomasz Złomańczuk miał wszystkich graczy do dyspozycji, a na to się zanosi. My mamy młodszy zespół, mniej ograny, więc nieco obawiam się jak to wszystko potoczy się pod względem psychicznym, bo ten mecz rozegra się głównie w głowach piłkarzy. Powiem jeszcze, że w tego typu spotkaniach zwykle o zwycięstwie przesądza odporność psychiczna, charakter drużyny, a nie umiejętności czysto piłkarskie. Poza tym liczymy na gorący doping naszych kibiców, którzy powinni się licznie stawić na Arenie Lublin.

Sobotnie spotkanie na Arenie Lublin rozpocznie się o godz. 15. Mecz będzie także transmitowany przez TVP 3.

DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.