Polska - Litwa. Bartosz Kapustka o nowej pozycji: Początek był nerwowy

- Wymagam od siebie dużo więcej - mówi po meczu z Litwą Bartosz Kapustka, pomocnik Cracovii i reprezentacji Polski. Biało-czerwoni w poniedziałek zremisowali na stadionie Wisły Kraków 0:0.

Facebook?  | A może Twitter? 

Selekcjoner Adam Nawałka zaskoczył niemal wszystkich: Kapustka rozpoczął mecz na prawej obronie. Zwłaszcza w pierwszych minutach widać było, że nominalny pomocnik dopiero uczy się gry na tej pozycji.

- To był mój pierwszy mecz na prawej obronie. Wcześniej byłem tak ustawiany na treningach w Arłamowie, więc wiedziałem, że trener może ode mnie oczekiwać występu na tej pozycji. Na pewno wymagam od siebie dużo więcej niż to było w meczu z Litwą. Początek był troszeczkę nerwowy, z każdą minutą łapałem doświadczenie i zachowania potrzebne do gry na tej pozycji. Lepiej czuję się w pomocy - nie ukrywa.

W końcówce Kapustka zajął miejsce na skrzydle, ale nie pomogło to Polakom w pokonaniu Litwy. Ostatni test przed mistrzostwami nie wypadł najlepiej.

- Trochę zawiedliśmy, nie udało się strzelić żadnej bramki, a preferujemy ofensywny futbol. Chcieliśmy strzelić kilka bramek, tym bardziej w ostatnim meczu przed Euro. Trzeba wyciągnąć wnioski i w niedzielę zagrać tak, by rezultat był inny - zaznacza.

Kapustka zagrał na stadionie, na którym zazwyczaj nie mógł liczyć na ciepłe przyjęcie. Tym razem nie było z tym problemów. - Do trzech razy sztuka: to był mój trzeci występ na Wiśle, pierwszy w reprezentacji. Na pewno miło się grało, każdy mecz kadry wywołuje fajne emocje i to niesamowite przeżycie - mówi.

Zobacz wideo
Więcej o: