Ciekawe perspektywy przed koszykarskim Włocławkiem

Jakkolwiek skończy się ten sezon koszykarski dla walczącego teraz o brąz Anwilu Włocławek, kujawski zespół i tak wygrał. Po latach przeciętności i okresie zagrożenia o przyszłość, wyszedł na prostą.

Jeszcze całkiem niedawno Włocławek - gdzie koszykówka przez kilkanaście lat traktowana była niczym miejsca wizytówka, zjawisko łączące wszystkie pokolenia mieszkańców - był w zupełnie innej sytuacji.

Klub borykał się z długami zagrażającymi jego płynności finansowej. Zamiast gwiazd zatrudniał zawodników co najwyżej przeciętnych. Nie walczył o medale, a o przetrwanie. Kandydat na prezydenta miasta chciał się przykuwać do kaloryfera w siedzibie głównego sponsora, gdy ten uznał, że zamiast na koszykówkę we Włocławku przeznaczy pieniądze na kadrę narodową w podnoszeniu ciężarów. Wszystko to składało się na obraz rychłej katastrofy, przyszłego upadku bardzo zasłużonego i mającego wypracowaną markę klubu.

Ale ten sezon był - a raczej jest - dla Anwilu inny.

Odzyskał wiarygodność - i finansową, i wśród kibiców. Jawi się jako klub wartościowy, z ambicjami i zapleczem finansowym. Hala Mistrzów nie świeci już pustkami, bo Anwil gra o wysokie cele, a jego skład był zaskakująco dobry jak na - podobno - okrojoną wersję budżetową.

Czy to klucz do wizerunkowego sukcesu? Anwil zebrał zespół, z którego można zbudować bardzo ciekawy skład na lata. Choć trudno oczekiwać, by udało się we Włocławku zatrzymać lidera, Davida Jelinka - i to mimo, że ma za sobą bardzo słabą serię półfinałową w play-off, to i tak jest na kim oprzeć zestawienie w nowym sezonie. W Anwilu pozostaną przecież Michał Chyliński i Danilo Anjusić - dwa potencjalne żądła, które ostatnie miesiące spędzały na powolnym powrocie do gry po różnorodnych przerwach. Jeśli obaj będą w formie, Anwil ma w nowym sezonie duet strzelców o olbrzymim potencjale.

Ciekawą postacią w Anwilu stał się trener Igor Milicić. Początek zawodowej kariery w roli szkoleniowca miał kontrowersyjny - stracił pracę w AZS Koszalin. W Anwilu Milicić pokazał, że świetnie czuje się w koszykówce taktycznej, opartej na wypracowanych schematach. Włocławianie wielokrotnie grali w sposób prosty, nieskomplikowany, ale skuteczny. Milicić jako trener nie szuka na siłę koncepcji akcji, które byłyby nadmiernie skomplikowane. Wybiera warianty skuteczne, dobrze dostosowuje talent i możliwości swoich graczy do potrzeb drużyny. To nie przypadek, że świetny sezon we Włocławku zaliczył Robert Tomaszek traktowany w lidze przez lata jak osiłek, którego główną zaletą są mocno stawiane zasłony. Również nieprzypadkowe jest to, że świetny w Anwilu okazywał się Bartosz Diduszko - jeszcze niedawno gracz, który szukał pracy w niższych ligach w Polsce.

Więcej o Anwilu - torun.wyborcza.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA