Włókniarz - Stal Rzeszów. Łatwo nie będzie, ale wygrana to obowiązek!

Przed żużlowcami Włókniarza dwumecz ze Stalą Rzeszów, w którym do zdobycia będzie 5 punktów. Jeżeli częstochowianie po nie sięgną, znacząco awansują w tabeli i dadzą sygnał, że poważnie myślą o wywalczeniu miejsca w finale Nice Polskiej Ligi Żużlowej.

Nieudany początek sezonu (porażki w Pile i Gdańsku) oraz odwołanie meczów z Kolejarzem Rawicz i Orłem Łódź sprawiły, że Włókniarza brakuje aktualnie w czołówce tabeli Nice PLŻ. Częstochowianie mają na koncie 6 punktów i są na szóstym miejscu. Sprawiając niespodziankę na Łotwie odrobiliby straty do Polonii i Wybrzeża, ale na torze kroczącego od zwycięstwa do zwycięstwa lidera, nie byli w stanie wygrać. Walczyli twardo, ale przegrali 39:51. W niedzielę rywal będzie łatwiejszy. Stal Rzeszów w tabeli jest aktualnie na 3. miejscu, ale ten zespół na pewno jest w zasięgu naszej drużyny. W tym meczu ważne będzie odniesienie zwycięstwa w możliwie najwyższych rozmiarach. Po to, aby w rewanżu (odbędzie się już 5 czerwca) można było powalczyć o bonus za lepszy bilans w dwumeczu. Zdobycie 3 punktów to dla Włókniarza plan minimum. Prawda jest taka, że chcąc włączyć się do walki o miejsce w finale rozgrywek, w starciu ze Stalą częstochowianie powinni sięgnąć po całą pulę. Wygrać nie tylko na swoim torze, ale również rywali. Zrealizować ten cel nie będzie łatwo, ale menedżer Michał Finfa liczy, że mimo wszystko się uda.

- Forma drużyny rośnie, dlatego mamy prawo myśleć o tym, żeby zgarnąć pięć punktów - mówi Finfa. - Stal ostatnio pewnie pokonała Polonię Piła, ale trzeba pamiętać, że wśród gości od pewnego momentu brakowało Norberta Kościucha, który doznał kontuzji.

Finfa uważa, że rzeszowianie mają nieobliczalny zespół i zwraca uwagę na Karola Barana i Macieja Kuciapę, którzy nie zawsze spisują się na miarę oczekiwań, ale potrafią pozytywnie zaskoczyć. - Znam dobrze tych zawodników i wiem, że potrafią się ścigać. Ich dobra jazda to klucz do formy rzeszowskiego zespołu, którego liderem stał się Dawid Lampart.

Trójka Lampart, Baran, Kuciapa w spotkaniu z Polonią zdobyła 27 punktów, czyli ponad połowę całego dorobku drużyny. Choć lata świetności ma już za sobą, groźny może być też Scott Nicholls. Włókniarze będą musieli także uważać na młodego, ale potrafiącego walczyć Duńczyka Niclasa Porsinga. Sami jednak również mają atuty. Skoro zdołali podjąć walkę na Łotwie, wcześniej wygrać w Bydgoszczy (co nie udało się Wybrzeżu Gdańsk), to znaczy, że w dwumeczu ze Stalą powinni być w stanie zdobyć wspomniane 5 punktów.

W niedzielnym spotkaniu prowadzący zespół wystawili skład z rekonwalescentem Sebastianem Ułamkiem, który z powodu kontuzji dłoni odpoczywał przez trzy tygodnie. Doświadczony żużlowiec zastąpił Artura Czaję i takiego rozwiązania należało się spodziewać. Czaja słabo wypadł na Łotwie, wcześniej też formą nie zachwycał, dlatego decyzja wydawała się być oczywista.

Awizowane składy:

Eko-Dir Włókniarz Częstochowa:

9. Jacob Thorssell

10. Nicolai Klindt

11. Sebastian Ułamek

12. Tomas H. Jonasson

13. Daniel Jeleniewski

14. Oskar Polis

15. Hubert Łęgowik

Stal Rzeszów:

1. Karol Baran

2. Grzegorz Bassara

3. Maciej Kuciapa

4. Jozef Tabaka

5. Dawid Lampart

6. Mateusz Rząsa

7.

Początek niedzielnego meczu na SGP Arenie o godz. 17.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.