Na trzy kolejki przed końcem na prowadzeniu w tabeli trzeciej ligi (grupa łódzko-mazowiecka) jest Polonia - ma 62 punkty. Wyprzedza o jeden Sokół Aleksandrów Łódzki, o dwa Lechię Tomaszów Mazowiecki, o trzy rezerwy Legii. Piłkarze z Łazienkowskiej rozegrali jednak jedno spotkanie mniej. Jeśli we wtorek wygrają z Pelikanem w Łowiczu (godz. 16), to awansują z czwartego na pierwsze miejsce.
- Jesteśmy bojowo nastawieni do finiszu rozgrywek, choć na pewno zbyt wcześnie nazywać nas faworytami - uczula trener rezerw Krzysztof Dębek.
Legia czwarty sezon z rzędu ma drużynę, która występuje w trzeciej lidze. Najbliżej awansu była w pierwszym roku. Wtedy na szybki awans - po rozwiązaniu Młodej Ekstraklasy - w klubie liczyli wszyscy. Teraz jest inaczej. - Zdecydowana większość naszych piłkarzy mieści się w wieku juniorskim. Z tego względu nikt z prezesów nie naciska na awans za wszelką cenę. Ale zrobimy wszystko, by awansować - zaznacza Dębek.
Trener rezerw Legii do swojej dyspozycji też kilku piłkarzy, którzy formalnie przypisani są do pierwszego zespołu. Chodzi o 24-letnich Jakuba Szumskiego i Michała Kopczyńskiego, 21-letniego Jarosława Niezgodę. - Wielu osobom wydaje się, że możemy sobie ściągnąć całą grupę piłkarzy z pierwszego składu od trenera Czerczesowa. Ale tak nie jest. Mamy grupę zdolnych juniorów, którzy też muszą grać. Naszym celem jest rozwijanie młodych graczy, dlatego na finiszu ligi będziemy korzystać z tych, którzy byli u nas przez cały sezon - przyznaje trener Legii.
Polonia to zupełnie inna drużyna. Odradzająca się po tym, jak w 2013 r. za długi ówczesnego właściciela Ireneusza Króla została zdegradowana z ekstraklasy do IV ligi. Teraz chce grać o awans i mówi o tym otwarcie. - Do 2020 chcemy grać na nowym stadionie w ekstraklasie - twierdzi Jerzy Engel, prezes Polonii Warszawa.
"Czarne Koszule" w niedzielę przegrały na wyjeździe z ŁKS Łódź (1:2). Tym samym przerwały serię ośmiu kolejnych zwycięstw ligowych. - Moi piłkarze walczyli, ale do zwycięstwa zabrakło nam dyscypliny na boisku. Każda passa kiedyś się kończy - przekonuje Gołaszewski.
Poloniści, podobnie jak legioniści, wciąż są zależni tylko od siebie. Jeśli wygrają trzy najbliższe spotkania, to skończą sezon na pierwszym miejscu. Może się tak stać, że decydujący będzie ten ostatni, derbowy (4 czerwca o 17 przy Konwiktorskiej).
Wynik derbów może się okazać istotny, bo jeśli Legia i Polonia na koniec sezonu zgromadzą tyle samo punktów, to o wyższej pozycji zdecyduje liczba punktów zdobytych w bezpośrednich pojedynkach. - Jestem prawie pewien, że ten mecz będzie o czymś decydował, będzie obarczony dodatkowymi emocjami - uważa Dębek, który jesienią ograł Polonię w Nowym Dworze Mazowieckim (1:0).
Zwycięstwo w lidze nie gwarantuje jednak automatycznego awansu do wyższej klasy. To efekt reformy trzeciej ligi, która od przyszłego sezonu ma się zmniejszyć o połowę - podzielić na cztery grupy, a nie na osiem. Według obowiązującego regulaminu najlepszy zespół w grupie łódzko-mazowieckiej o drugą ligę zagra ze zwycięzcą grupy dolnośląsko-lubuskiej. Tam największe szanse mają Górnik Wałbrzych i KS Polkowice.
8 najlepszych cytatów Stanisława Czerczesowa. The best of![RANKING SPORT.PL]