Memoriał Huberta Wagnera. Polacy oblali ostatni sprawdzian

Polacy wygrywali już 2:0, ale nie potrafili postawić kropki nad ?i?. Po raz drugi w Memoriale Wagnera przegrali po tie-breaku i kończą imprezę na trzecim miejscu. W sobotę kadra Stephane'a Antigi wylatuje do Tokio, gdzie powalczy o udział w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl

W czwartek w Tauron Arenie Kraków po raz ostatni rozległy się słowa "to memoriał, to memoriał...", czyli refren hymnu turnieju, wykonywanego przez Przemysława "Świdra" Kuśmidra. Polacy wyszli na parkiet o godz. 20.30, ale już wcześniej było wiadomo, że 14. edycji Memoriału Wagnera nie wygrają. Bułgaria w trzech setach pokonała Belgię i po raz pierwszy w historii zwyciężyła w turnieju.

Po raz kolejny nie udało się zapełnić Tauron Areny, ale mecz biało-czerwonych oglądało ok. 12 tys. kibiców. Ostatni sprawdzian przed światowym turniejem kwalifikacyjnym w Tokio Polacy rozpoczęli od mocnego uderzenia. Dwa razy skutecznie piłkę zbił Bartosz Kurek, raz zadziałał potrójny blok i podopieczni Antigi prowadzili 3:0. Francuski trener zmienił nieco skład w porównaniu do środowego spotkania z Belgią - do pierwszej szóstki wrócił Michał Kubiak, na ławce mecz rozpoczął rekonwalescent Mateusz Mika.

Po dobrym początku pierwszy set się wyrównał. Przed końcem partii Polacy znów odskoczyli rywalom, głównie dzięki serwisom Mateusza Bieńka. Środkowy raz po raz raził Serbów zagrywką i seta zakończył asem. W następnej partii Bieniek do zagrywek dołożył skuteczne bloki. Atakował rzadko, bo Grzegorz Łomacz prowadził grę głównie skrzydłami. Tam szalał Kurek. - To już jest sto procent - powiedział zapytany o formę po meczu z Belgią. W czwartek nie było gorzej, mocno wspierał go też Kubiak. I choć Serbowie podbijali piłki nawet nogami, szybko przegrywali 0:2.

Rywale postawili Polakom trudniejsze warunki w trzecim secie. Antiga szybko wykorzystał obie przerwy na żądanie, a potem próbował ratować partię zmianą rozgrywającego. Fabian Drzyzga gry nie odmienił, a jego koledzy mieli spore problemy z przyjęciem i przedarciem się przez blok rywali. Przygasł nawet Kurek - zagrywał w siatkę, stracił też skuteczność w ataku. W końcu zastąpił go Dawid Konarski. Polacy obronili trzy piłki meczowe, ale po czasie, o który poprosił Nikola Grbić, seta zakończył Drazen Luburić.

Na czwartą partię Antiga wrócił do szóstki z pierwszego seta. Tyle że jego siatkarze długo nie wracali do poziomu gry z początku spotkania. Kiedy dogonili rywali po serii zagrywek Kurka, po chwili Serbowie znów odskoczyli. Kibice zaśpiewali "W górę serca..." i gospodarze zmniejszyli stratę do dwóch punktów. Wsparcie fanów zadziałało tylko przez chwilę, bo Serbowie wygrali 25:19.

Choć Memoriał Wagnera to tylko turniej towarzyski, w tie-breaku obie drużyny grały tak, jakby stawka była większa niż tylko drugie miejsce na podium imprezy. Przed zmianą stron dwoma punktami prowadzili goście. Tej przewagi Polacy już nie odrobili i kończą turniej na trzecim miejscu.

Polska - Serbia 2:3

sety: 25:17, 25:22, 18:25, 19:25, 11:15

Polska: Kurek, Kłos, Łomacz, Kubiak, Buszek, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Drzyzga, Konarski, Możdżonek

Serbia: Kovacević, Ivović, Brdjović, Podrascanin, Lisinac, Luburić, Majstorović (libero) oraz Katić, Jovović, Rosić (libero), Jakovljević

Obserwuj @Damian_Golab

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.