Prezes Wisły Płock: Awansujemy, ale stadionu będziemy się wstydzić

Po dziewięciu latach piłkarze Wisły Płock mogą znów zameldować się w ekstraklasie. Jeśli zrobią to w meczu z Zawiszą, już w piątkowy wieczór klub zaprasza na Stary Rynek.

Do końca rozgrywek zostały tylko trzy kolejki. Pewna awansu jest już Arka Gdynia. Nafciarze zajmują drugie miejsce w tabeli, także premiowane awansem. Mają siedem punktów przewagi nad Zawiszą Bydgoszcz. W piątek o godz. 18 podejmą właśnie spadkowicza z Bydgoszczy, więc do awansu wystarczy płocczanom zwycięstwo lub remis w tej potyczce. Wisła wystąpi w najmocniejszym składzie, nie zagra tylko - do końca sezonu - kontuzjowany Damian Byrtek.

Wśród kibiców panuje ogromna mobilizacja. O 16.30 organizują sprzed ratusza specjalny marsz na stadion. W Płocku widać mnóstwo plakatów, zachęcających do przyjścia na to arcyważne spotkanie, kilkaset samochodów jeździ z naklejkami, informującymi o meczu, na Jachowicza pojawiły się klubowe flagi. Cała akcja ma hasło "Ekstraklasa dla Płocka".

Klub zwiększył pulę biletów do ok. 7,5 tys., udostępniając kilka dodatkowych sektorów. - Frekwencja wiosną rośnie systematycznie. Liczymy, że na tym najważniejszym meczu, który może nam dać awans po dziewięciu latach, zjawi się właśnie rekordowa liczba fanów - mówi Jacek Kruszewski, prezes Wisły. - Warto być na takim meczu, bo przez ostatnie lata przeszliśmy ciężką drogę od nizin, od drugiej ligi do - na co bardzo liczę - ekstraklasy.

Jeśli wynik z Zawiszą da podopiecznym trenera Marcina Kaczmarka awans, klub zaprasza od razu na spontaniczne spotkanie na Starym Rynku. - Odkrytym autokarem ze stadionu pojedziemy tam po meczu mniej więcej po godz. 21. Pośpiewamy, przygotowaliśmy też dla kibiców kilka niespodzianek - dodaje prezes Wisły.

Klub myśli już o wzmocnieniach na grę klasę wyżej. - Sprowadzeni piłkarze swoją klasą zapewnili nam prawdopodobnie awans i chwała im za to. Nie rezygnujemy z nich, nie pozbywamy się, ale potrzebujemy uzupełnić skład jeszcze 4-5 klasowymi graczami. Pracujemy nad tym, ale żadnych nazwisk na razie nie podam. To muszą być konkretne, poważne wzmocnienia w każdej formacji poza bramkarzem - zaznacza sternik płockiego klubu.

Wisła chce zatrzymać m.in. Mikołaja Lebedyńskiego i Emila Drozdowicza. Czasu na budowę zespołu, jego zgrywanie i przygotowanie nie będzie dużo, bo kolejny sezon ekstraklasy rusza już 16/17 lipca.

Nafciarze - jeśli awansują - grać będą oczywiście na wysłużonym, starym stadionie przy ul. Łukasiewicza. - Złożyliśmy wszelkie wymagane dokumenty, czekamy na decyzję komisji licencyjnej, jestem przekonany, że będzie pozytywna - uważa Jacek Kruszewski. - Ale wiem też, że będziemy się wstydzić stadionu przed niemal wszystkimi rywalami, bo już tylko stadiony w Płocku, Chorzowie i Szczecinie są w fatalnym stanie, reszta klubów może się pochwalić ładnymi, nowszymi obiektami. Wierzę jednak, że to się zmieni, że i w Płocku powstanie wreszcie nowy stadion.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.