Pomocnik Stomilu: Musimy ustrzegać się własnych błędów

- Musimy być agresywni i grać pewnie w obronie. Jeśli nie popełnimy rażących błędów, to powinniśmy wywieźć z Kluczborka jakże cenny dla nas choćby jeden punkt - mówi Piotr Głowacki, piłkarz OKS przed sobotnim meczem z MKS Kluczbork.

Tegoroczna wiosna dla piłkarzy Stomilu Olsztyn nie jest udana. OKS w tym roku nie wygrał ani jednego spotkania, a z tygodnia na tydzień biało-niebiescy zbliżają się do strefy spadkowej. Podopieczni trenera Mirosław Jabłońskiego na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu, mają sześć punktów przewagi nad ostatnim, bezpiecznym miejscem dającym utrzymanie w pierwszej lidze. Zdobycie kompletu punktów w sobotnim, wyjazdowym spotkaniu z MKS Kluczbork (godz. 19), może znacznie przybliżyć olsztynian do gry w przyszłym sezonie na zapleczu ekstraklasy.

Rozmowa z Piotrem Głowackim, pomocnikiem Stomilu Olsztyn.

Mateusz Lewandowski: Jak długo przeżywał pan porażkę z Arką Gdynia aż 0:4?

Piotr Głowacki: - Przez kilka dni dość intensywnie o tym myślałem. Wraz z rozpoczęciem przygotowań do kolejnego spotkania, starałem się jednak ten mecz wymazać z mojej pamięci. Przeanalizowaliśmy złe zagrania i mam nadzieję, że więc już ich nie popełnimy.

Trzeba przyznać, że druga połowa tego meczu była najgorsza w tym roku w waszym wykonaniu. Dlaczego zawodnicy Arki z łatwością strzelili wam aż cztery bramki?

- Co najmniej dwa trafienia dla naszych rywali padły po naszych błędach. Trzeba również zaznaczyć, że Arka wykańczając skutecznie te akcje, pokazała wielką klasę. Starta drugiej bramki wyraźnie podłamała nasz zespół i ciężko było nam dokończyć te spotkanie.

Tegoroczna wiosna nie jest dla was udana, gdyż nie odnieśliście do tej pory żadnego zwycięstwa. Według pana z czego wynika wasza słabsza postawa - z braku pewności siebie?

- Wszyscy wiemy, jakie trudy spotkały nas podczas zimy. Nie chciałbym tym usprawiedliwiać naszej słabszej postawy, gdyż zdajemy sobie sprawę z naszej obecnej formy. Być może z poziomu trybun tego nie widać, ale w spotkaniach z Zagłębiem Sosnowiec oraz Arką Gdynia, staraliśmy pokazać się nie tylko dobrą grę w obronie lecz również więcej utrzymywać się przy piłce i wymieniać ją częściej w środku pola. Uważam jednak, że czas na szersze podsumowania przyjdzie po naszym ostatnim meczu ligowym z Miedzią Legnica.

W sobotę na wyjeździe zmierzycie się z MKS Kluczbork. Jak zatem wyglądają wasze przygotowania do tego spotkania?

- Chcemy, aby nasza gra wyglądała podobnie, jak podczas pierwszej połowy meczu z Arką. Musimy być agresywni i grać pewnie w obronie. Jeśli nie popełnimy rażących błędów, to powinniśmy wywieźć z Kluczborka jakże cenny dla nas choćby jeden punkt. Z całą pewnością czeka nas ciężki mecz.

Uważa pan, że wyjazd na mecz już dwa dni wcześniej może w zrobieniu sporego kroku w kierunku utrzymania się w pierwszej lidze?

- Taką decyzję podjął nasz trener, gdyż to on wie co jest dla nas najlepsze. Myślę, że dzięki temu będziemy jeszcze lepiej przygotowani do tego spotkania.

I LIGA

*Dolcan Ząbki po rundzie jesiennej wycofał się z rozgrywek

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.