Mihai Radut to ofensywny pomocnik, prawonożny, ale może grać zarówno na lewym, jak i prawym skrzydle, a nawet w środku pola. Ma na koncie ponad 150 meczów i 16 goli w lidze rumuńskiej. W tym sezonie w 23 meczach zdobył cztery bramki i zanotował pięć asysty. Latem wygasa jego umowa z Pandurii Targu Jiu.
26-letni skrzydłowy - według doniesień rumuńskich mediów - wrócił właśnie z Grecji, gdzie był na wakacjach, i uda się do Poznania dogadywać szczegóły swojego kontraktu w Lechu.
Więcej o nim pisaliśmy - TUTAJ .
Drugim piłkarzem z Rumunii, którego chciałby Lech, jest Ioan Hora. Napastnik Pandurii zdobył w tym sezonie aż 20 bramek, a w dodatku ma jeszcze ważny kontrakt ze swoim obecnym klubem. Ten z kolei oczekuje przynajmniej półtora miliona euro za swojego napastnika. - Dostaliśmy kilka ofert za Horę, ale póki co negocjujemy. Jedna z nich pochodzi z Lecha Poznań, ale jest wyraźnie poniżej tego, czego oczekuje nasz klub. Nie mogę mówić o liczbach, nawiązaliśmy rozmowy i omówiliśmy propozycje. Przedstawiciele Lecha byli u nas kilka razy, ale nie zaproponowali póki co pieniędzy, jakie by nas interesowały - mówi na łamach gsp.ro dyrektor sportowy Pandurii, Narcis Raducan.
Rumuńskie media piszą też o tym, że Ioan Hora jest też na liście życzeń Legii Warszawa. - Każdy chce mieć takiego napastnika, jak Hora. Miał bardzo dobry sezon w Rumunii, ale czekamy na satysfakcjonujące oferty zarówno dla nas, jak i dla piłkarza. Nie będziemy robić mu problemów przy odejściu. Jest w szczytowym okresie dla siebie i należy pozwolić mu na transfer - dodaje Raducan.
"11" najefektywniejszych piłkarzy ekstraklasy rundy wiosennej
źródło: Okazje.info