Lech Poznań - Ruch Chorzów 3:0. Promyk nadziei na następny sezon - Kamil Jóźwiak [OCENY]

Najlepszym piłkarzem Lecha Poznań w meczu z Ruchem Chorzów był 18-letni Kamil Jóźwiak. Dryblował, brał na siebie grę. Kilku piłkarzy sezon kończy jednak ze spuszczonymi głowami.

Jasmin Burić +3 - pewny siebie i spokojny. Bośniak sezon zakończył dobrym występem. Nie miał jednak wiele pracy

Robert Gumny +3 - przypomina się młody Tomasz Kędziora. Ciekawe ofensywne akcje, niezłe dośrodkowania, ale błędy w ustawieniu. Gumny nie zawsze wie, co dzieje się dookoła niego

Paulus Arajuuri +3 - Fin gra dobrze wtedy, gdy może być agresywny, dużo ryzykować. Taki był z Ruchem. Przez większość meczu powstrzymywał Mariusza Stępińskiego. Całkiem dobry występ na niemal pewne pożegnanie z Poznaniem

Marcin Kamiński -3 - więcej go było w ataku, niż w obronie. Wychowanek Lecha bardzo chciał w ostatnim meczu w "Kolejorzu" zdobyć bramkę, ale zamiast oklasków, słyszał gwizdy i buczenie. W defensywnie nie popełnił wielu błędów

Tamas Kadar 4 - jeden z niewielu piłkarzy Lecha, którzy wiosną prezentowali się na miarę gry o podium tabeli w niedzielę nie musiał zbyt często interweniować, ale przepięknie dograł do Macieja Gajosa

Karol Linetty 4 - 21-latek grał poprawnie - mało ryzykował, nie popełniał błędów. Czy to wystarczy na satysfakcjonującą zawodnika i Lecha ofertę? Bramka na pewno przemawia na plus wychowanka Lecha

Abdul Aziz Tetteh +3 - podobnie jak Linetty, poprzeczkę ryzyka ustawił nisko. To jego styl gry - piłkę prowadzić blisko siebie, przede wszystkim jej nie stracić. Tego oczekuje się od zawodnika, który ma być w przyszłym sezonie filarem Lecha

Kamil Jóźwiak +4 - nawet najsmutniejsza historia powinna mieć promyk nadziei. W tym beznadziejnym sezonie Lecha czymś takim jest właśnie Jóźwiak. 18-latek był znakomity, świetnie dryblował, ryzykował. Często tracił piłkę, ale gdy zdobywa się bramkę i dokłada asystę, te straty schodzą na drugi plan

Maciej Gajos -4 - gol bardzo podnosi ocenę pomocnika Lecha. Brakowało dobrych prostopadłych podań, kreatywności, a z tego rozgrywający jest rozliczany

Szymon Pawłowski -3 - grę skrzydłowego trzeba oceniać po owocach. W każdym meczu ma mnóstwo dryblingów, strzałów, ale jeśli są one nieskuteczne, wówczas pożytkiem z Pawłowskiego jest tylko wolne miejsce dla reszty piłkarzy. Tak było w niedzielę

Dawid Kownacki -3 - 19-latek był w niedzielę taki jak przez cały sezon - walczący, ale często zagubiony. Szwankuje podejmowanie decyzji - gdy miał przed sobą tylko bramkarza, podawał do Marcina Kamińskiego. Wcześniej miał kilka kiksów przy strzałach

Krzysztof Kotorowski, Maciej Wilusz i Piotr Kurbiel grali zbyt krótko, by ich oceniać