"Serce zostało na parkiecie." Piękne zwycięstwo Jutrzenki, I liga coraz bliżej

W barażowym, bardzo zaciętym meczu o awans do pierwszej ligi szczypiornistki Jutrzenki Płock wygrały jedną bramką z mocną Sośnicą Gliwice.

Gospodynie, podobnie jak płocczanki, wygrały swoją grupę drugiej ligi - jedną z czterech w Polsce. Uczyniły to w doskonałym stylu, notując komplet zwycięstw. Jutrzenka brylowała na Mazowszu, przegrała tylko jeden mecz, ale minimalnym faworytem dwumeczu o awans wydawały się piłkarki ręczne ze Śląska.

Sośnica to zespół z piękną przeszłością, mistrz Polski z lat 1965, 1966 i 1972. W sobotę w Gliwicach płocczanki zagrały bez respektu, walczyły od pierwszej minuty. Do przerwy gospodynie prowadziły 13:12, żadna z ekip nie mogła uzyskać większej przewagi. Ostatecznie to Jutrzenka wygrała 24:23.

- Zmierzyły się dwie równorzędne drużyny, o zbliżonym potencjale - ocenił trener Jutrzenki Jarosław Krzemiński. - Rywalki przewyższały nas warunkami fizycznymi, ale nadrabialiśmy to ambicją, determinacją, zaciętością, cały zespół zagrał bardzo dobrze i to my zdobyliśmy zwycięską bramkę. Serce zostało na parkiecie!

Najwięcej bramek dla gości zdobyły Ola Stasiak - 6 i Raquel Suarez Ramos - 5. W Sośnicy najlepsza była kołowa Aleksandra Abramowicz, trafiła aż 10 razy! Już w fazie zasadniczej drugiej ligi była bardzo skuteczna, rzuciła 100 bramek w 14 spotkaniach.

- Abramowicz to doświadczona, bardzo fajnie grająca zawodniczka, ona stanowi o sile gry rywalek. Każdy trener chciałby ją mieć w składzie - podkreślił Krzemiński.

Zdaniem płockiego szkoleniowca wygrana jeszcze bardziej mobilizuje, ale jednobramkowa zaliczka nic nie znaczy, walka zaczyna się praktycznie od nowa.

- W naszym zespole znów nie zagra kontuzjowana Ola Rędzińska, w Gliwicach urazu kolana nabawiła się Dagmara Woźnica. Wierzę, że nasz sztab medyczny sprawi, że jednak zagra w rewanżu - dodał trener.

Do pierwszej ligi awansuje lepszy w bilansie dwóch meczów. Niewykluczone, że szansę na grę klasę wyżej otrzymają i pokonani, wszystko zależy od decyzji władz Związku Piłki Ręcznej. Możliwe, że decyzje zapadną w Warszawie już w weekend podczas Final Four Pucharu Polski piłkarzy ręcznych.

Zarówno w obozie płockim jak i gliwickim, panuje opinia, że centrala szczypiorniaka nie do końca przeanalizowała potencjał zespołów, walczących o awans. Krótko mówiąc: Jutrzenka i Sośnica miały mocniejsze, liczniejsze grupy, są lepsze od drugiej pary (Sparta Oborniki - Dwójka Łomża), dlaczego tak zestawiono pary barażowe? Sprawiedliwszy byłby choćby turniej z udziałem czterech zainteresowanych.

Rewanż Jutrzenki z Sośnicą zaplanowano w sobotę 21 maja o godz. 14.30 w hali SP nr 16 przy Piasta Kołodzieja 7. Zapraszamy na trybuny!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.